Wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant", powołując się na źródło w administracji ukraińskiego prezydenta, podaje, że decyzja w sprawie dymisji Jaceniuka zapadnie podczas najbliższego posiedzenia rządzącej koalicji. Tworzą ją partia Julii Tymoszenko Batkiwszczyna, popularna na zachodzie kraju partia Samopomoc, Blok Petra Poroszenki oraz Front Ludowy, na którego czele stoi szef ukraińskiego rządu. Jego ugrupowanie, które jeszcze w zeszłym roku wygrało wybory parlamentarne, obecnie zajmuje jedną z ostatnich pozycji w sondażach.
Według najnowszych badań opinii publicznej przeprowadzonych przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii partię Arsenija Jaceniuka popiera mniej niż 1 proc. Ukraińców. W niedzielnych wyborach samorządowych na listach wyborczych nie było żadnego kandydata reprezentującego ugrupowanie premiera. Rosyjski dziennik podaje, że miejsce Jaceniuka może zająć minister finansów Natalia Jareśko, która wcześniej większość życia spędziła w Ameryce, jest córką ukraińskich emigrantów.
– Nikt z koalicjantów Poroszenki, a nawet on sam, nie jest zadowolony z pracy premiera. Prezydent zdaje sobie jednak sprawę z tego, że dymisja Jaceniuka może zakończyć się tak jak rządy Wiktora Juszczenki, czyli przedterminowymi wyborami – mówi „Rz" Konstantin Bondarenko, szef Instytutu Ukraińskiej Polityki w Kijowie. – Parlament nie zatwierdziłby kandydatury Jareśko, ponieważ rośnie poparcie dla partii Tymoszenko, która ma własne interesy. Koalicja nie miałaby szans na przetrwanie – dodaje.
O tym, że pozycja partii prezydenta słabnie, świadczą wstępne wyniki wyborów samorządowych. We wszystkich największych ukraińskich miastach poza Charkowem odbędzie się druga tura wyborów. Nawet obecny mer Kijowa Witalij Kliczko, który reprezentuje prezydencką partię, nie potrafił zdobyć zaufania większości mieszkańców stolicy. Do tego prawie we wszystkich regionach południa i wschodu Ukrainy prowadzą ugrupowania, które powstały po likwidacji Partii Regionów zbiegłego prezydenta Janukowycza.
– Możemy prognozować globalne zmiany w ukraińskim rządzie już w listopadzie – mówił Jurij Łucenko, szef prezydenckiej partii. Według niego „premier powinien odpowiedzieć za błędy związane z indeksacją emerytur oraz zarobków".