Trwające ponad tydzień rozmowy zjednoczeniowe dwóch głównych ugrupowań opozycyjnych zakończyły się fiaskiem. „Zwrócę Krym Ukrainie" – zapowiedział lider PARNAS, były premier Michaił Kasjanow. „Nie oddamy Krymu. Problem należy rozwiązywać cywilizowanym sposobem" – powiedziała z kolei Emilia Słabunowa stojąca na czele partii Jabłoko.
To ostatnie ugrupowanie jest najstarszym zjednoczeniem rosyjskich liberałów, powstałym jeszcze w 1993 roku, w czasach prezydentury Borysa Jelcyna. PARNAS z kolei zebrał wszystkie grupy opozycyjne, które uaktywniły się pod koniec 2011 roku, gdy przez Rosję przetoczyła się fala protestów przeciw fałszowaniu wyborów parlamentarnych. Potem przeszła ona w manifestacje przeciw wyborowi Władimira Putina.
Jednym z założycieli PARNAS był zamordowany w lutym 2015 roku Borys Niemcow.
Z inicjatywą połączenia obu ugrupowań wystąpił Michaił Kasjanow. Proponował najpierw wystawienie wspólnych kandydatur w jesiennych wyborach parlamentarnych, a potem formalne zjednoczenie. Wcześniej grupa rosyjskich intelektualistów wezwała obie partie, by zakończyły wreszcie okres rozbicia obozu demokratycznego.
Jednak Jabłoku w ciągu prawie ćwierćwiecza jego historii wielokrotnie proponowano połączenie z różnymi ugrupowaniami – partia zawsze je odrzucała. Teraz na przeszkodzie stanęły zarówno ambicje osobiste (czyli kogo demokraci wysuną jako swego kandydata w wyborach prezydenckich w 2018 roku), jak i problemy najważniejsze.