Macierewicz w rozmowie z "Gazetą Polską" zwrócił uwagę na rangę ostatniego oświadczenia podkomisji ds. zbadania katastrofy w Smoleńsku, która stwierdziła, że "zniszczenie lewego skrzydła Tu-154M nie zostało zainicjowane zderzeniem z brzozą na działce Bodina". -
Nie jest on (dokument podkomisji) sprawozdaniem z jakiegoś etapu badania skrzydła, lecz stwierdzeniem, że naukowcy po całej serii analiz, doświadczeń, badań etc. uzgodnili, iż nie mają wątpliwości, że rozpad tej części rozpoczął się, zanim samolot dotarł do miejsca, w którym rosła brzoza - powiedział szef MON. - Ponadto eksperci potwierdzili obecność śladów eksplozji na bardzo wielu częściach tego skrzydła. W ten sposób ostatecznie zostało odrzucone kłamstwo smoleńskie, które przez wiele lat było fundamentem dezinformacji polskiej i międzynarodowej opinii publicznej - skomentował.
Zdaniem Macierewicza, smoleńska brzoza stała się "symbolem niefrasobliwości Polaków, brawury i głupoty". - Na tej brzozie opierał się cały system fałszu i antypolonizmu, rozwijany przez ostatnie siedem lat przez Rosjan i wspierające ich ośrodki w Polsce i za granicą. Teraz nie zostało z niego nic poza rozpaczliwą propagandą ludzi i środowisk współwinnych tego, co się stało. Jest jasne, że ta brzoza nie odegrała żadnej istotnej roli w dramacie, jakim była katastrofa smoleńska - powiedział.
Minister potwierdził też, że temat katastrofy podnosił w czasie rozmowy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w czasie jego wizyty w Polsce. - Zależy nam przede wszystkim, by administracja USA udostępniła komisji smoleńskiej materiały, jakie są w posiadaniu National Transportation Safety Board, czyli odpowiednika polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych - powiedział.
- Ta instytucja posiada dane będące wynikiem badania amerykańskich urządzeń nawigacyjnych znajdujących się w tym samolocie. Były analizowane w USA i tam pozostała część informacji, dotychczas nieudostępniona ani stronie rosyjskiej, ani komisji Millera. Miałem wrażenie, że prezydent USA był lekko szokowany, gdy dowiedział się, że przedstawiciele poprzedniej administracji nie udostępnili Polsce tych informacji - mówił Macierewicz.