Władimir Putin został po raz czwarty zaprzysiężony na prezydenta, co daje okazję, by zastanowić się, w jakiej kondycji jest Rosja i jaka w związku z tym powinna być nasza postawa wobec niej.
Rosja nie jest dla Polski zwykłym sąsiadem, który czasami bywa groźny. Nie jest też jednym z kilku podmiotów strategicznej gry na kontynencie europejskim. To – w długiej perspektywie – egzystencjalne zagrożenie dla polskiego państwa. Nie możemy zatem patrzeć na nią z podobnej perspektywy co Niemcy, Francja czy Włochy.
W istocie nasze członkostwo w NATO i UE wydarzyło się, ponieważ… istnieje Rosja. Polacy zdobyli się na wyrzeczenia okresu transformacji, zbudowali wolne państwo, gdyż… istnieje Rosja. Obecny rząd stara się naprawić relacje z UE nie dla unijnych dotacji, ale dlatego, że… istnieje Rosja. Gdyby było inaczej, moglibyśmy uprawiać niemal dowolną politykę zagraniczną, ale nie wolno nam z nią eksperymentować, ponieważ mamy Moskowię za wschodnią rubieżą.
Nie chodzi tu o reżim Putina, bowiem rosyjska racja stanu jest stała. Realizowali ją carowie, bolszewicy, Jelcyn, Putin, różnią się metody, skala działań, ale nie cele. Demokratyzacja i koncyliacyjność na arenie międzynarodowej w czasach rządu tymczasowego po rewolucji lutowej, Gorbaczowa i Jelcyna nie była wynikiem zwrotu cywilizacyjnego Rosji, ale koniecznością wynikającą z chwilowej słabości. Kto wie, czy nie doczekamy jakiejś pierestrojki w wykonaniu Putina, nie wolno nam będzie się na nią nabrać. „Demokratyczna” Rosja pozostanie nadal tym samym zagrożeniem, będzie się kierować tą samą racją stanu, w której Polska jest zawadą dla państwa rosyjskiego.
Jak zatem ma się Rosja czwartej kadencji Putina? Nie najlepiej. Świadczy o tym redukcja wydatków na obronę w 2017 r. o 20 proc., jak podliczył Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI), w 2018 r. będzie podobnie. Nie jest to bynajmniej wynik nasycenia armii nowoczesnymi środkami bojowymi, jak podało Ministerstwo Obrony, ale konieczność redukcji wydatków budżetowych. W orędziu prezydenckim Putin zapowiedział zaciskanie pasa. Zostaną podwyższone podatki oraz wiek emerytalny, ucierpią świadczenia społeczne i dopłaty. Wszystko to jest skutkiem agresywnej polityki zagranicznej oraz zachodnich sankcji.