Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy informuje o dwóch ofiarach izraelskich nalotów.
Izraelska armia podała, że uderzyła na 40 celów znajdujących się w obiektach wojskowych Hamasu, organizacji rządzącej Strefą Gazy. Atak opisano jako jedną z największych operacji wojskowych przeciwko celom w Strefie Gazy od konfliktu izraelsko-palestyńskiego z 2014 roku.
Z kolei Palestyńczycy mieli wystrzelić ponad 50 pocisków moździerzowych i rakiet w kierunku Izraela - podaje izraelska armia.
To pokłosie piątkowych wydarzeń, kiedy to tysiące Palestyńczyków zgromadziły się na granicy Izraela i Strefy Gazy. Podczas starć do jakich doszło z izraelskimi żołnierzami pilnującymi granicy zginął palestyński nastolatek, a drugi protestujący Palestyńczyk zmarł w sobotę w wyniku odniesionych ran. Protesty na granicy Izraela i Strefy Gazy, przeciwko izraelskiej blokadzie tego terytorium, trwają od marca.
Izraelska armia poinformowała, że w piątek protestujący obrzucali izraelskich żołnierzy płonącymi oponami, kamieniami, materiałami wybuchowymi i koktajlami Mołotowa. Jeden z izraelskich żołnierzy miał zostać ranny w wyniku eksplozji granatu rzuconego przez Palestyńczyka.