Polsko-irlandzka firma Global Partners Investments Fund, która spłaciła część długów klubu sportowego Skra, lobbuje, by mogła inwestować przy Polu Mokotowskim.
Na jej zlecenie urbaniści z Think Place, Skidemore, Owings & Merrill i APA Kuryłowicz & Associates przygotowali kilka wersji zabudowy terenu. Firma chce utworzyć z miastem spółkę do budowy tam stadionu na 15 tys. widzów, aquaparku i boisk treningowych. Kompleks byłby gotowy na Euro 2012. Inwestor wyłożyłby 180 mln zł. A zarobiłby na budynkach. Według jednej wersji u zbiegu al. Żwirki i Wigury z Wawelską powstałyby 40- i 50-piętrowe wieżowce – hotel, biurowiec i apartamentowiec. Według innej: kilka niższych budynków mieszkaniowych. – Ale nie byłoby to zamknięte osiedle – wyjaśnia Katarzyna Baczewska z GPIF.
Problem w tym, że gotowy już miejscowy plan zagospodarowania tego rejonu nie przewiduje ani mieszkań, ani wysokiej zabudowy. Wkrótce ma nad nim głosować Rada Warszawy.
Firma Global Partners zorganizowała więc radnym i urzędnikom prezentację projektu. Samorządowcy byli pod wrażeniem. Czy zgodzą się na wieżowce przy parku i odrzucą plan miejscowy?
– Propozycja jest atrakcyjna, bo ratuje zrujnowany obiekt sportowy, na który miasto nie wygospodaruje z budżetu żadnych pieniędzy – uważa szef klubu PO i szef komisji planowania przestrzennego w Radzie Warszawy Paweł Czekalski. Jest zwolennikiem tej inwestycji, ale unika deklaracji, jak będzie głosował. – Ponieważ sprawa dotyczy kwestii delikatnej, na styku samorządu z prywatnym inwestorem, nikt nie chce podjąć śmiałych decyzji. Zdecydują kolejne głosowania – przewiduje.