W poniedziałek Bronisław Komorowski, jeden z dwóch kandydatów na kandydata w wyborach na prezydenta Polski, odwiedził Olsztyn. Lokalni działacze skupieni wokół Jacka Protasa, szefa PO na Warmii i Mazurach, zadbali, by spotkanie zorganizowano perfekcyjnie.
Najpierw wizyta na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim i wykład dla studentów. Nie w salce konferencyjnej, tylko w auli Wydziału Humanistycznego.
– Dla efektu. W telewizji pokażą, że były taaaakie tłumy – mówi „Rz” działacz PO.
I tak było – do auli, w której Komorowski spotkał się ze studentami, nie dało się wejść. Już w niedzielę rano dziennikarze dostali e-maile z informacją o wizycie marszałka Sejmu. A i godziny wizyty zostały tak zgrane, by mogli o tym napisać przed zamknięciem gazet.
Do Olsztyna miał przyjechać też Radosław Sikorski. Ale organizacja tej wizyty nie miała wiele wspólnego z perfekcją. A gdy w końcu udało się ustalić termin i wynająć salę, okazało się, że... to akurat ta niedziela, kiedy Sikorski spotka się z Komorowskim na debacie w telewizji. Ostatecznie minister spraw zagranicznych do Olsztyna przyjedzie na spotkanie w środę o godz. 19.