Dwie godziny w kolejce po pączki

– Przyjechałam z Legionowa, bo od dziecka tylko z tej cukierni jadłam pączki – mówi Zofia Strzerzyńska, która czekała ponad pół godziny w kolejce w cukierni Strzałkowskich na ul. Tamka 45a. Właścicielka uwijała się jak w ukropie.

Publikacja: 01.02.2008 02:03

Dwie godziny w kolejce po pączki

Foto: Rzeczpospolita

Red

– Ja zjem swojego pączka dopiero wieczorkiem w domku, przy herbatce – mówi nam Zofia Strzałkowska, drugie pokolenie cukierników z Powiśla.Spragnieni pączków warszawiacy szturmowali cukiernie. Podczas najsłodszego dnia w roku, nie liczył się czas spędzony w kolejce. – Udało mi się je kupić po 1,5 godziny. Mam 40 sztuk: dla rodziny 10, dla koleżanki 10 i do biura 20 – cieszył się Andrzej Augustyniak, który tradycyjnie kupuje pączki w cukierni Bliklego na ul. Nowy Świat 33.Również przy cukierni Pawłowicz na ul. Chmielnej 47a kolejka robiła ogromne wrażenie (na zdjęciu).

– Staliśmy dwie i pół godziny, ale mamy pięć pączków z różą i płatkami migdałów. Cieplutkie – cieszą się Ewa Widła i Konrad Turzyński, studenci z UW.

Przygotowania do najcięższego dnia w roku cukiernicy zaczęli już we wtorek.

– Od godziny 22 wyrabialiśmy ciasto, z którego przygotowujemy placki. Garujemy je (przechowujemy pod ciśnieniem w specjalnych komorach – red.) pół godziny, po czym smażymy we wrzącym smalcu. Nadzienie dodajemy na końcu, inaczej zostanie wchłonięte w ciasto – zdradza sekrety jeden z najsłynniejszych warszawskich cukierników Łukasz Blikle, piąte pokolenie cukierników.

Niestety, nie wszystkim udało się dostać smakowitego pączka. – Stałem w kolejce i nagle zabrakło pączków. Miały być za godzinę, więc wyszedłem – żali się Tomasz Warchoł, który przybył do Galerii Wypieków na ul. Puławską.

W tłusty czwartek cukiernie sprzedają 20 razy więcej pączków niż w normalny dzień.

– Ja zjem swojego pączka dopiero wieczorkiem w domku, przy herbatce – mówi nam Zofia Strzałkowska, drugie pokolenie cukierników z Powiśla.Spragnieni pączków warszawiacy szturmowali cukiernie. Podczas najsłodszego dnia w roku, nie liczył się czas spędzony w kolejce. – Udało mi się je kupić po 1,5 godziny. Mam 40 sztuk: dla rodziny 10, dla koleżanki 10 i do biura 20 – cieszył się Andrzej Augustyniak, który tradycyjnie kupuje pączki w cukierni Bliklego na ul. Nowy Świat 33.Również przy cukierni Pawłowicz na ul. Chmielnej 47a kolejka robiła ogromne wrażenie (na zdjęciu).

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!