Mirosław Drzewiecki tłumaczy, że zostawił Borowskiego (mianowanego za rządu PiS) na stanowisku szefa Narodowego Centrum Sportu po to, by uniknąć jakichkolwiek opóźnień przy budowie Stadionu Narodowego. – Odejście pana Borowskiego byłoby pewnym kłopotem zważywszy na wagę tego projektu. Ale właśnie dlatego nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek wątpliwości wobec osób, które nim kierują – mówi „Rz” minister sportu.Jednak wśród osób zajmujących się przygotowaniem do Euro 2012 ewentualna dymisja Borowskiego może budzić niepokój.
– To na nim opierały się przygotowania związane z budową Stadionu Narodowego. Jego odejście może oznaczać kłopoty – mówi nieoficjalnie jeden z urzędników w Ministerstwie Sportu. Przypomina, że podczas ostatniej wizyty w Polsce szefa UEFA Michela Platiniego to właśnie Borowski przekonywał, iż Stadion Narodowy będzie gotowy na czas. A powstanie tego właśnie obiektu jest dla Platiniego warunkiem, żeby Euro 2012 odbyło się w Polsce i na Ukrainie.
– Jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze. Jeśli pan Borowski będzie musiał odejść, mamy kandydatów na jego miejsce. Na pewno projekt Euro 2012 i budowa Stadionu Narodowego nie są w żaden sposób zagrożone – zapewnia Drzewiecki.
Marcin Herra, szef spółki PL 2012, nie chce się odnosić do informacji o ewentualnym odejściu szefa Narodowego Centrum Sportu. – Mogę jedynie powiedzieć, że projekt budowy Stadionu Narodowego jest obecnie dobrze prowadzony – mówi.
Wśród polityków trwają już przymiarki do zmiany szefa NCS. – To powinna być osoba z kompetencjami menedżera. Najlepiej znająca się też na prawie budowlanym i prowadzeniu inwestycji – mówi „Rz” członek władz PO.