Polacy przyjechali do Kalifornii z oddalonego o ponad 3 tysiące kilometrów Chicago, gdzie mieszkają.
Mężczyźni chcieli osobiście dopilnować, aby przesyłka z żywnością i sianem dla zwierząt dotarła do miejsca docelowego. Gdy kuzyni dowiedzieli się o poszkodowanych zwierzętach, zaczęli organizować pomoc. Ich długa podróż doceniona została przez Amerykanów, którzy dziękowali im za pomoc na Facebooku. „Chcielibyśmy, aby Danny i Arek bezpiecznie wrócili do Chicago w stanie Illinois” - czytamy w jednym z wpisów w mediach społecznościowych i dodano słowo „Dziekuje”.
Danny Zachara powiedział, że to nie koniec ich pomocy i zaznaczył, że wraz z kuzynem mają nadzieję, że uda im się pojechać do Kalifornii jeszcze co najmniej jeden raz. - Nie robimy tego, by być sławnymi lub popularnymi - powiedział. - Wiemy, że jest to potrzebne - dodał.