Akol wraz ze swoją 12-letnią córką Sarą mieszka w wiosce Maper w południowym Sudanie. Jeszcze nie tak dawno codzienny marsz po wodę do Nilu zajmował im sześć godzin. Wracając niosły na głowie 20-litrowe pojemniki wody. Dwoje dzieci nie wytrzymało trudów codziennego marszu. Zmarły. Akol ma ich jeszcze trójkę i oczekuje następnego. Jest w siódmym miesiącu ciąży, ale nie przeszkadza jej to w ciężkiej pracy. Uprawia warzywa w ogródku założonym przez PAH, gdzie uczy się na nowo uprawy jarzyn.
Teraz, kiedy pięć minut od ogródka jest studnia wybudowana w listopadzie ubiegłego roku przez PAH, mają czystą wodę do picia i podlewania upraw. Akol nie może się doczekać, kiedy urosną pomidory, których jeszcze nigdy nie jadła. Jej córka już nie musi chodzić po wodę. Mogła zacząć uczęszczać do szkoły. Dzieci już nie narzekają na bóle brzucha. Akol po latach ucieczki i upokorzeń w obozach dla uchodźców, gdzie jadła to, co dostała od pomocy humanitarnej, teraz nareszcie zależy tylko od siebie.
[srodtytul]Studnie PAH[/srodtytul]
Hrabstwo Uror, położone w północnej części stanu Jonglei w Sudanie Południowym, to jeden z regionów, które według raportu ECHO mogą być zagrożone klęską głodu w 2009 roku. Tu także PAH realizuje program wodny.
Uror podobnie jak sąsiednie hrabstwa Nyirol, Ayod, Akobo jest zamieszkane głównie przez Nuerów – jedną z głównych grup etnicznych zamieszkujących Południowy Sudan. Ze względu na brak dróg i mostów do wielu z tych miejsc nie można dotrzeć w czasie pory deszczowej. Nawet gdy jest sucho dojazd do wielu miejsc jest ograniczony.