[b]Rz: Dlaczego Państwowy Zakład Higieny organizuje konferencje propagujące szczepienia u dzieci? Od dawna są one obowiązkowe. Czy dzieje się coś niepokojącego?[/b]
[b]Prof. Andrzej Zieliński:[/b] Niepokojąca jest coraz większa aktywność ruchów antyszczepionkowych. Chcemy reagować, nim zacznie się dziać coś niedobrego, a poglądy głoszone przez garstkę ludzi przełożą się na zachowanie rodziców. Tak było w Szwecji w latach 70., gdy rozpętała się kampania przeciw szczepieniom na krztusiec. Wzrosła liczba zachorowań i nawet dochodziło do zgonów, których wcześniej z powodu krztuśca nie było.
[b]W Internecie rodzice instruują się, jak ustrzec dziecko przed szczepieniem. Dotyczy to dużej grupy ludzi?[/b]
Wciąż około 95 proc. dzieci jest szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień. To dużo w porównaniu z Zachodem. Liczba ta spadła kilka lat temu, gdy szczepienia przeszły z przychodni szkolnych do lekarzy rodzinnych. Ale to się powoli wyrównuje. Rodzice, którzy nie szczepią, całe szczęście wciąż stanowią margines.
[b]Grozi im za to jakaś kara?[/b]