[b]Rz: Dlaczego zaangażował się pan w zbieranie podpisów pod ułaskawieniem braci z Włodowy?[/b]
[b]Sławomir Sikora:[/b] Gdy kilka lat temu sam walczyłem o ułaskawienie, byłem w podobnej sytuacji. Bezinteresownie pomogło mi wtedy wiele osób, które zbierały podpisy i wstawiały się za mną. Pomagając skazanym za morderstwo mieszkańcom Włodowy, chcę spłacić dług, który zaciągnąłem wobec społeczeństwa. Uważam, że nie powinni trafić do więzienia. Liczę, że sąd apelacyjny, który właśnie rozpatruje odwołanie obrony od wyroku, przychyli się do tego wniosku.
[b]Trudno przekonać ludzi do poparcia tej inicjatywy?[/b]
Nie spotkałem się dotychczas z negatywnym odbiorem. Widać, że ludzie chcą pomóc braciom skazanym za lincz. Do akcji zbierania podpisów włączyli się artyści, politycy, profesorowie akademiccy.
[b]Kilka dni temu był pan we Włodowie, przygotowując materiał dla telewizji Patio. Rozmawiał z sąsiadami, przyjaciółmi, rodzinami skazanych. Jak pana przyjęli?[/b]