– To może nie będą tak idealnie zorganizowane mistrzostwa jak w Niemczech, ale czy wszystko musi być tak idealne jak w Niemczech? – pyta retorycznie Mark Gleeson, jeden z najbardziej znanych komentatorów piłkarskich w RPA.
Rozmawiamy tuż przed meczem na szczycie południowoafrykańskiej Premiership w Kapsztadzie na stadionie Athlone. Miejscowy Santos gra z Orlando Pirates z Johannesburga. Obiekt w przebudowie – w trakcie mistrzostw będzie to jedno z boisk treningowych – ale i dziś mieści około 15 tysięcy kibiców. Wypełniony jest po brzegi, na trybunach wspaniała, radosna atmosfera.
[srodtytul]50 zabójstw dziennie[/srodtytul]
Gleeson nie ma wątpliwości, że przyszłoroczne finały odbędą się zgodnie z planem i nie ma praktycznie żadnego zagrożenia organizacyjnego. Wszystkie stadiony powstają w terminie.
Rozmawiamy o tym, czego boi się cała Europa, gdy myśli o mistrzostwach świata w RPA. W Johannesburgu dochodzi do 50 zabójstw dziennie, Kapsztad jest spokojniejszym miastem, ale i tutaj domy wyglądają jak fortece albo więzienia otoczone murem, zasiekami i przewodami pod napięciem.