Przez ostatnie dwa lata trwało skanowanie i indeksowanie kartotek komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jeszcze w czerwcu Instytut Pamięci Narodowej udostępni nową bazę danych naukowcom i dziennikarzom.
Będzie to przełom w poznawaniu PRL-owskiej historii. Do tej pory badacze byli skazani na niedoskonałą bazę zasobu archiwalnego popularnie zwaną listą Wildsteina.
A kluczem do zasobu archiwalnego są właśnie kartoteki gromadzone zarówno przez MSW, jak i wojewódzkie urzędy spraw wewnętrznych.
To one pozwalają ustalić charakter kontaktów poszczególnych osób ze Służbą Bezpieczeństwa, nawet jeśli akta tajnych współpracowników i ofiar komunistycznego systemu zniszczono. Samo znalezienie się w kartotece nie przesądza, czy ktoś był agentem. W kartotece jest np. karta dotycząca prezesa IPN Janusza Kurtyki. Co ciekawe, baza miała nieoficjalną premierę podczas niedawnej Nocy Muzeów, gdy publiczności demonstrowano karty dotyczące Karola Wojtyły i ks. Jerzego Popiełuszki. Nikt jednak nie miał świadomości, że był to element nowego systemu.
Do tej pory badacze i dziennikarze musieli korzystać z pomocy nielicznych pracowników IPN, którzy przeszukiwali papierowe kartoteki ręcznie. Np. sprawdzenie zapisów ewidencyjnych na temat nuncjusza apostolskiego Józefa Kowalczyka trwało dwa miesiące.