IPN udostępni gigantyczną bazę ofiar i katów

Nowa baza Instytutu będzie zawierać 30 razy więcej informacji niż tzw. lista Wildsteina

Publikacja: 10.06.2009 03:02

Przez ostatnie dwa lata trwało skanowanie i indeksowanie kartotek komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jeszcze w czerwcu Instytut Pamięci Narodowej udostępni nową bazę danych naukowcom i dziennikarzom.

Będzie to przełom w poznawaniu PRL-owskiej historii. Do tej pory badacze byli skazani na niedoskonałą bazę zasobu archiwalnego popularnie zwaną listą Wildsteina.

A kluczem do zasobu archiwalnego są właśnie kartoteki gromadzone zarówno przez MSW, jak i wojewódzkie urzędy spraw wewnętrznych.

To one pozwalają ustalić charakter kontaktów poszczególnych osób ze Służbą Bezpieczeństwa, nawet jeśli akta tajnych współpracowników i ofiar komunistycznego systemu zniszczono. Samo znalezienie się w kartotece nie przesądza, czy ktoś był agentem. W kartotece jest np. karta dotycząca prezesa IPN Janusza Kurtyki. Co ciekawe, baza miała nieoficjalną premierę podczas niedawnej Nocy Muzeów, gdy publiczności demonstrowano karty dotyczące Karola Wojtyły i ks. Jerzego Popiełuszki. Nikt jednak nie miał świadomości, że był to element nowego systemu.

Do tej pory badacze i dziennikarze musieli korzystać z pomocy nielicznych pracowników IPN, którzy przeszukiwali papierowe kartoteki ręcznie. Np. sprawdzenie zapisów ewidencyjnych na temat nuncjusza apostolskiego Józefa Kowalczyka trwało dwa miesiące.

– Obecnie każdy, kto uzyska zgodę na dostęp do tej bazy danych, będzie mógł w ciągu kilku sekund sprawdzić interesujące go nazwiska i od ręki otrzymać potwierdzoną kopię kart – mówi „Rz” dr Rafał Leśkiewicz, odpowiedzialny za przygotowanie tych baz danych.

Dostęp do kartotek nie będzie powszechny. Prócz uprawnionych pracowników IPN otrzymać go mogą, za zgodą Instytutu, dziennikarze i naukowcy, ale ci, którzy mają rekomendacje redakcji lub uczelni. Przy czym osoby te będą ponosiły pełną odpowiedzialność za to, w jaki sposób użyją tych informacji. Jeśli np. dziennikarz pod pozorem przygotowania publikacji będzie chciał wiedzę wykorzystać do rozprawy z nielubianym sąsiadem, musi się liczyć z konsekwencjami karnymi.

Bezpośredniego dostępu do bazy nie uzyskają też osoby prześladowane przez SB. Będą nadal musiały korzystać z pośrednictwa pracowników IPN, którzy przygotują kopie dokumentów ich dotyczących.

[ramka][b]Pierwsze 100 tysięcy[/b]

Lista Wildsteina – w ten sposób powszechnie określa się dane, jakie w drugiej połowie 2004 roku zdobył dziennikarz „Rzeczpospolitej” Bronisław Wildstein. Były to pliki zawierające ponad 100 tysięcy nazwisk osób z katalogu IPN. Wildstein poinformował o liście innych dziennikarzy. 29 stycznia 2005 roku atak na Wildsteina przypuściła „Gazeta Wyborcza”. Stracił pracę w „Rz”. Dziś znów pracuje w naszej gazecie jako publicysta.[/ramka]

Przez ostatnie dwa lata trwało skanowanie i indeksowanie kartotek komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jeszcze w czerwcu Instytut Pamięci Narodowej udostępni nową bazę danych naukowcom i dziennikarzom.

Będzie to przełom w poznawaniu PRL-owskiej historii. Do tej pory badacze byli skazani na niedoskonałą bazę zasobu archiwalnego popularnie zwaną listą Wildsteina.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką