Ale tak to właśnie jest ze stereotypami, że krzywdzą i przekłamują. Obalić można je w prosty sposób – wybierając się w niedzielę do Hydrozagadki na Ra: IN, a w środę do Stodoły na koncert Dir En Grey.
Bilety na pierwszy ze wspomnianych koncertów można było wygrać w konkursie zorganizowanym przez jedną ze stron dla fanów anime. Wiele osób przyzwyczajonych do słodkich numerów otwierających dwa sezony filmowej adaptacji mangi „Ghost in the Shell” czy do repertuaru popowych gwiazd w filmie „Perfect Blue” czy serialu „Gravitation” może się zdziwić. Bo Ra: IN to raczej hard rock dla rodziców wychowanych na Deep Purple czy Uriah Heep.
Światła reflektorów nie koncentrują się bynajmniej na wokaliście modelu, bo tego nie ma. Tu sławą jest Pata, słusznie uważany za jednego z lepszych gitarzystów na świecie. Wywodzi się z otaczanego absolutnym kultem, grającego w latach 1982 – 1997 (później reaktywowanego) zespołu X-Japan. Ale mimo posiadania statusu legendy szanuje fanów. Kto chce, może przyjść do Hydrozagadki dzień po koncercie (o godz. 19) i poznać go osobiście.
Z kolei Dir En Grey działali w ruchu visual kei, który z ukrywania się za krzykliwymi makijażami i efektownymi przebraniami robił sposób na życie czy nawet filozofię. Ale dziś, po 12 latach od powstania kapeli, twórcy zrozumieli, że ich muzyka broni się i bez tego.
Proponują mieszankę gotyckiego chłodu, metalowej klaustrofobii, punkowego temperamentu i autodestruktywnego charakteru emo. Teatralne piosenki oparto na zaczepnych gitarowych riffach i ekspresywnych refrenach.