Rzadko śnię o młocie

Mistrzyni świata z Berlina mówi "Rz" o rękawicy z napisem „Kama” i o tym, jak odgryzła palec Betty Heidler

Publikacja: 24.08.2009 05:36

Anita Włodarczyk, mistrzyni i rekordzistka świata w młocie

Anita Włodarczyk, mistrzyni i rekordzistka świata w młocie

Foto: Rzeczpospolita, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

[b]Rz: Czuła pani obecność Kamili Skolimowskiej podczas konkursu?[/b]

[b]Anita Włodarczyk:[/b] Przed konkursem rozmawiałam sobie z Kamilą. Prosiłam ją, żeby siedziała gdzieś w górze na siatce, po lewej stronie. Żeby ciągnęła ten mój młot jak najbardziej do siebie. W Cottbus, kiedy poprawiłam rekord Polski, pierwszy raz rzucałam w jej rękawicy. Dostałam ją od pana Roberta Skolimowskiego podczas mistrzostw Polski w Bydgoszczy. Jest jeszcze podpisana – Kama. Poprawiłam rekord świata w jej rękawicy. [wyimek]Z koleżankami z rzutni różnie nam się układa. Niemki przestały mnie ostatnio poznawać [/wyimek]

[b]Tęskni pani czasem za speedrowerem?[/b]

Speedrower (jeździ się nim w wyścigach przypominających zawody żużlowe na rowerach – red.) stoi w domu. To pamiątka z czasów, gdy w wieku 13 lat byłam mistrzynią Europy juniorów. Rywalizowałam z chłopakami, nawet 18-letnimi.

[b]Innych sportów pani nie uprawiała?[/b]

Lekkoatletykę zaczęłam od rzutu dyskiem, ale wcześniej był tylko speedrower, jeśli nie liczyć koszykówki. Byłam w reprezentacji szkoły.

[b]Często panią ściga kontrola antydopingowa? [/b]

W zeszłym roku ponad dziesięć razy. W tym tylko pięć. Kontrolerzy byli wcześniej bardziej czujni, bo to był pierwszy rok, gdy osiągnęłam wysoki poziom. Przyjeżdżali głównie na obozy – do Spały zaraz po 7 rano, do Cetniewa przed 22. Kontrole mi nie przeszkadzają w życiu, myślę, że mogły trochę pomóc, bo inne dziewczyny rzucają mniej.

[b]Lubi pani koleżanki z rzutni?[/b]

Różnie bywa. Pewnie chodzi o Niemki, prawda? Z nimi kontakt mam słaby. Bywało lepiej, ale się zmieniło, gdy zaczęłam z nimi wygrywać. Nie rozmawiają, nie podchodzą, jakby mnie nie znały. W Berlinie przed eliminacjami miałam taki sen: nocne zawody, ciemno, rzucamy tylko dwie kolejki, a potem rzutnia zamknięta. Cisza. Ja prowadziłam. Nikt nie mówi, że to koniec zawodów, więc podchodzę do Betty Heidler i mówię, że to przez nią, że to ona coś zrobiła. Zaczęłam ją odpychać. Ona na to wystawiła mi palec wskazujący. A ja z nerwów odgryzłam jej opuszek. Taki piękny sen. Rzadko śnię o rzucie młotem, a już na pewno pierwszy raz odgryzłam we śnie palec rywalki.

[b]Obecne pokolenie młociarek mocno dba o wygląd. Podejmuje pani to wyzwanie?[/b]

Może to nie jest poważna rywalizacja, ale zwracamy na to uwagę. Trzeba reklamować rzut młotem. Liderką jest Włoszka Clarissa Claretti. Potrafi rzucać nawet w modnych okularach. Ja nie będę, ale doceniam.

[b]Trening rzutu młotem psuje wzrok?[/b]

Mnie nie popsuł. Nie ma zmartwienia, mam tylko 0,75 dioptrii. Młot po dalekim rzucie widzę bez okularów.

[b]Lubi pani złoty kolor? [/b]

Rzucała pani złotym młotem.

Młot był przede wszystkim polski, firmy Polanik. Lubię ten sprzęt. I najczęściej rzucam złotym. Ale biżuterię wolę srebrną.

[b]Jak już jesteśmy przy modzie: ma pani pomysł na strój, w którym pani odbierze nagrodę na Balu Mistrzów Sportu?[/b]

Szpilki odpadają, spodnie też. Wolę na takie okazje sukienki, w których mogę zatańczyć rock and rolla.

[b]Ma pani naturę rozrywkową?[/b]

To zależy. Jak mam wolny czas, to wolę pójść ze znajomymi do miasta, niż siedzieć w domu. Na ogół jestem jednak dziewczyną spokojną.

[b]Najbliższy przyjaciel?[/b]

Mam psa. Mieszaniec jamnika z kundlem. Sprawdza się. Mała maskotka, tylko nie może aportować młota.

[b]Mając do wyboru pielgrzymkę do Częstochowy lub wycieczkę do Egiptu, co pani wybiera?[/b]

Najchętniej pojechałabym do Egiptu i poszła na pielgrzymkę. Nigdy nie byłam.

[b]Po nagrodzie za złoto i rekord świata można planować lepsze życie. Co będzie pierwsze, samochód czy dom?[/b]

Auto jest mi potrzebne. Na treningi w Poznaniu jeździłam tramwajami, a pod most św. Rocha szłam z młotami na piechotę. Siedem minut z akademika. Samochód musi być. Nie czerwone ferrari, tylko volkswagen, pewnie czarny. Dom? Nie myślałam o tym. Na razie zostanę w akademiku.

[b]Akademik daje pozory własnego domu?[/b]

Dobrze uczy czynności domowych. Odkąd w nim zamieszkałam, musiałam się nauczyć gotowania, sprzątania, prania. W domu też to robiłam, ale nie codziennie.

[b]A jajka na miękko przejdą do legendy kuchni sportowej?[/b]

Po prostu bardzo je lubię.

[b]Nie zmieni pani miasta, nie ciągnie panią powrót do Rawicza albo skok do stolicy?[/b]

Raczej zostanę w Poznaniu. Tu mam większe możliwości. Stąd do Rawicza, do rodziny, mam tylko 100 km. A Warszawa jest dla mnie za duża.

[b]Ma pani wizję swojej pracy po studiach na AWF?[/b]

Ukończę je i zostanę trenerką albo nauczycielką wychowania fizycznego. Jedno i drugie mi się podoba.

[b]Jest pani przygotowana na przypływ sławy?[/b]

Jestem. Będzie to nowe przeżycie. I mam nadzieję, że mnie nie zmieni.

[b]Skąd ta wiara?[/b]

Bo mam mocną psychikę. To też można trenować. Wiem z testów, że z roku na rok jestem coraz mocniejsza.

[b]Gdyby trzeba było zaprosić gości do Rawicza, to jak zareklamowałaby pani swoje miasto?[/b]

Przede wszystkim przez sport. Powiedziałabym na przykład, że jest tam klub speedrowerowy, w którym sportową karierę rozpoczynała mistrzyni świata w rzucie młotem. Mamy też tor żużlowy, ale na motocyklu żużlowym nie próbowałam jeździć. To zbyt niebezpieczne. Mamy w Rawiczu także Planty, drugie po Krakowie, mają długość 2,5 km. Jesienią są przepiękne.

[ramka][b]Anita Włodarczyk, mistrzyni i rekordzistka świata w młocie [/b]

Kilka dni przed mistrzostwami świata skończyła 24 lata, była jedną z kandydatek do medalu, ale takiego zakończenia – złoto po rekordzie świata 77,96 m – mało kto się spodziewał. Młociarka AZS Poznań poprawiała się w ostatnich miesiącach niemal z każdym rzutem. Na początku 2008 r. jej rekord życiowy wynosił 71,84 m.

Na igrzyskach w Pekinie zajęła szóste miejsce, w Światowym Finale IAAF była już trzecia, a w maju 2009 r. w Halle poprawiła (75,39) rekord Polski zmarłej dwa miesiące wcześniej Kamili Skolimowskiej. Mieszka i studiuje w Poznaniu.

Na MŚ przyjechała bez trenera, niedawno zerwała współpracę z Czesławem Cybulskim[/ramka]

[b]Rz: Czuła pani obecność Kamili Skolimowskiej podczas konkursu?[/b]

[b]Anita Włodarczyk:[/b] Przed konkursem rozmawiałam sobie z Kamilą. Prosiłam ją, żeby siedziała gdzieś w górze na siatce, po lewej stronie. Żeby ciągnęła ten mój młot jak najbardziej do siebie. W Cottbus, kiedy poprawiłam rekord Polski, pierwszy raz rzucałam w jej rękawicy. Dostałam ją od pana Roberta Skolimowskiego podczas mistrzostw Polski w Bydgoszczy. Jest jeszcze podpisana – Kama. Poprawiłam rekord świata w jej rękawicy. [wyimek]Z koleżankami z rzutni różnie nam się układa. Niemki przestały mnie ostatnio poznawać [/wyimek]

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!