Jednoznaczne sklasyfikowanie muzyki Lacrimosy jest dość trudne – sporo w niej elementów z klasyki: często słychać brzmienia fortepianu, klawesynu czy orkiestry smyczkowej.
Także podniosły, pompatyczny wręcz styl wielu ich kompozycji przywodzi na myśl muzykę poważną (np. do nagrania m.in. albumu „Elodia” z 1999 roku została zaproszona słynna Londyńska Orkiestra Symfoniczna). Ale Lacrimosa to jednak grupa rockowa.
A więc nie brakuje ciężkich riffów gitarowych, a czasami sporej dawki elektroniki. I do tego ten dziwny, niby anielski, ale podszyty niepokojem głos...
Zespół przez pierwsze lata był autorskim projektem Tilo Wolfa, który zapraszał do nagrań muzyków studyjnych. Ale od 1993 roku drugim stałym członkiem grupy została fińska wokalistka i multiinstrumentalistka Anne Nurmi. Wydany po jej przyjściu album „Inferno” (1995) przyniósł muzykę ostrzejszą, bardziej rockową.
Do dziś za najbardziej dojrzały album grupy uważa się „Fassade” (2001).