[b]Zacznijmy od cytatu z Leo Beenhakkera: „Od kilku miesięcy nie widziałem tak pewnego Artura Boruca, jestem o niego spokojny”. Pan też jest o siebie spokojny?[/b]
[b]Artur Boruc:[/b] Skupiam się na treningach. Sezon dopiero się zaczął i rzeczywiście jest dobrze, ale czy uda się utrzymać formę przez cały rok - tego nie wiem. Czyli jestem spokojny, ale nie do końca i wydaje mi się, że to zdrowe podejście do sprawy.
[b]Traktuje pan nowy sezon, jako nowy rozdział w swoim sportowym życiu? [/b]
Jest to początek nowego etapu i chciałbym, żeby różnił się od tego, który mam za sobą. Zazwyczaj jak sobie coś zakładałem, to mi się udawało, dlatego mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Chciałbym się wreszcie wyprostować, mam przed sobą jeszcze kilka ładnych lat grania w piłkę i zamierzam się skupić tylko na tym. Będę maksymalnie koncentrował się przed każdym meczem, żeby wpadki z poprzedniego sezonu już się nie powtórzyły. W moim podejściu do zawodu niewiele się zmieniło, bo uważam, że pod tym względem zawsze byłem rozsądny. Postanowiłem tylko poukładać sobie trochę życie. Największym przeciwnikiem reprezentacji Polski byli sami jej piłkarze. Jeśli nie potrafimy sobie poradzić z własnymi problemami i zaprzątamy głowę rzeczami nie związanymi z futbolem, o sukces rzeczywiście jest ciężko.
[b]Mecz z Irlandią Północną w Belfaście był chyba jednym z najgorszych w pana karierze. Sobotni rewanż będzie traktował pan w wyjątkowy sposób? [/b]