Z tamtych czasów do dziś przetrwała tylko „Zgoda”, założona w 1881 r. w Nowym Jorku jako organ Związku Narodowego Polskiego – przeniesiona później do Milwaukee, a wreszcie do Chicago. Jest też kilka innych tytułów, powstałych na przełomie XIX i XX wieku, a istniejących do dziś – w tym dwutygodnik „Gwiazda Polarna”, powstały w 1908 r. w Stevens Point (stan Wisconsin) i założony w tym samym roku „Dziennik Związkowy” w Chicago.
Pisma polonijne powstawały i upadały. Okresem rozkwitu był początek dwudziestolecia międzywojennego. W 1930 r. wychodziło 129 dzienników i tygodników. Do 1938 r. przetrwały 53 tygodniki i dziesięć dzienników.
[srodtytul]... po „Nowy Dziennik”[/srodtytul]
Po II wojnie światowej do USA dotarła kolejna fala emigrantów z Polski. I dzięki nim powstawały kolejne pisma. Wśród nich – jedno z obecnie największych i najbardziej wpływowych. Powstały w 1971 r. „Nowy Dziennik”, jak pisał Stanisław A. Blejwas, założyli polityczni emigranci, którzy przybyli do USA po II wojnie światowej, w tym Stanisław Wierzbianski, pierwszy redaktor naczelny pisma. Jego kariera zaczęła się w Polsce międzywojennej. Podczas wojny pracował w Anglii. W 1956 r. zdecydował się na osiedlenie w USA, doszedł bowiem do wniosku, ze walka o niepodległość będzie prowadzona w Stanach Zjednoczonych, a nie w Londynie.
Dziś „Nowy Dziennik” jest obok „Dziennika Związkowego” największym pismem polonijnym w USA. Jednak ruch w mediach wydawanych przez i dla naszych rodaków trwa. Zakładane są nowe, lokalne pisma, podobnie jak stacje radiowe oraz telewizyjne. Coraz częściej też Polonia korzysta z najnowszego środka przekazu, jakim jest Internet. Jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe internetowe portale i periodyki. Pytanie tylko co dalej, skoro nowych przybyszy z Polski jest znacząco mniej niż kiedyś, a więc trudno się spodziewać rozwoju. Chyba że – z trudnych do przewidzenia przyczyn – ta sytuacja się zmieni...
[ramka]Jak wszystkie media papierowe, tak i prasa polonijna w USA przeżywa kryzys. Np. do niedawna jeszcze na rynku chicagowskim istniały – i miały się dobrze – trzy dzienniki. Dzisiaj istnieje tylko jeden: „Dziennik Związkowy”. „Dziennik Chicagowski” ukazuje się tylko w postaci elektronicznej, „Kurier Codzienny” jako tygodnik. Tak więc „Dziennik Związkowy”, ta najstarsza polonijna gazeta w USA, został jedynym w Chicago i drugim – obok nowojorskiego „Nowego Dziennika” – liczącym się periodykiem codziennym w języku polskim. Perspektywy „Dziennika Związkowego” oceniam jako dobre, i to z kilku powodów: polski rynek czytelniczy w Chicago jest wciąż ogromny, a Polacy w znacznie mniejszym procencie niż rodowici Amerykanie posługują się Internetem. Ponadto co najmniej połowa polskojęzycznego Chicago (a więc 100 – 200 tysięcy) nie zna na tyle języka angielskiego, by bez przeszkód móc korzystać z prasy amerykańskiej. Po trzecie wreszcie, „Dziennik Związkowy” jest największym wśród Polonii nośnikiem reklam i ogłoszeń drobnych skierowanych do polskojęzycznego odbiorcy. I na koniec: „Dziennik Związkowy” może liczyć na możnego protektora, jakim jest Związek Narodowy Polski, organizacja bratniej pomocy, której prezes jest jednocześnie wydawcą gazety. Nawet w najgłębszym kryzysie gazeta może liczyć na pomoc – także finansową – z tej strony.