Reklama

Tusk: Niektóre urządzenia przestały pracować o 8.41

Premier Donald Tusk zapewnił, że Rosjanie nie utrudniają śledztwa w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Nie podał żadnych konkretów na temat jego przebiegu

Publikacja: 28.04.2010 16:58

- Możemy z dość dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że przyczyną katastrofy nie była awaria samolotu lub eksplozja na jego pokładzie - zdradził jedynie. Mówił też o wątpliwościach wokół godziny katastrofy. Ujawnił, że przerwanie pracy niektórych urządzeń wskazuje, że samolot spadł o 8.41 (wcześniej podawano 8.56 - red.) Zastrzegł, że nie jest to pewna informacja, rozstrzygająca o konkretnej godzinie katastrofy. Przekonywał, że nie zna zapisów czarnych skrzynek, ale według informacji, które do niego docierają nie ma w nich "nic sensacyjnego".

Tusk tłumaczył dlaczego nie ma jeszcze zbyt wielu informacji ze śledztwa. - Szybka informacja, a nieprecyzyjna, w takich momentach może narobić wiele szkód - stwierdził.

Premier powołując się na konwencję chicagowską tłumaczył, że śledztwo należy do Rosjan [b](analiza "Rz" - [link=http://www.rp.pl/artykul/459542,466271.html]Co mogą polscy śledczy[/link])[/b]. Stwierdził jednocześnie, że Polska ma w Moskwie tzw. akredytowanego, który ze strony polskiej nadzoruje to śledztwo. Poinformował, że funkcję tę pełni Edmund Klich - dotychczasowy szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, który zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Tusk zapewnił, że ma on dostęp do wszystkich czynności i materiałów. Strona polska na podstawie jego opinii będzie formułowała ewentualne uwagi do projektu raportu strony rosyjskiej.

Dodał, że oprócz niego sprawę bada prokuratura i komisja powołana przez MON. Na jej czele stoi szef MSWiA Jerzy Miller, a nadzoruje go sam premier.

- W czasie długiego spotkania z prokuratorem generalnym uzyskałem zapewnienie, że jak do tej pory polska prokuratura nie ma żadnych zastrzeżeń do współpracy ze stroną rosyjską - przekonywał Tusk. - Nie wszystko jest idealne, ale oceniając ich wolę muszę stwierdzić, że jest lepsza niż wymaga tego konwencja chicagowska - dodał później. Stwierdził też, że prokuratura od początku ma możliwość uczestniczenia w postępowaniu, w badaniach i w śledztwie prowadzonych przez stronę rosyjską. Jak dodał, dotyczy to także dostępu do czarnych skrzynek od momentu ich odnalezienia, zabezpieczenia, otwarcia i przesłuchań.

Reklama
Reklama

Według jego słów telefony i laptopy ofiar katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem są w Polsce, dysponują nimi służby specjalne i prokuratura.

Tusk zapowiedział, że ewentualne decyzje polityczne dotyczące odpowiedzialności w związku z katastrofą dopiero po wyborach prezydenckich i będą konsultowane z nowym prezydentem.

Premier wspominał też czas żałoby. - Te trudne dni pokazały niezwykłą klasę zachowań ludzkich - mówił premier. Dziękował urzędnikom państwowym za sprawne działanie w kluczowych momentach. Mówił też o wspaniałej postawie całego społeczeństwa.

[ramka][b][link=http://www.rp.pl/artykul/459542,466264_Pytania_o_sledztwo.html" "target=_blank] Czytaj o wątpliwościach wokół śledztwa [/link][/b][/ramka]

- Możemy z dość dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że przyczyną katastrofy nie była awaria samolotu lub eksplozja na jego pokładzie - zdradził jedynie. Mówił też o wątpliwościach wokół godziny katastrofy. Ujawnił, że przerwanie pracy niektórych urządzeń wskazuje, że samolot spadł o 8.41 (wcześniej podawano 8.56 - red.) Zastrzegł, że nie jest to pewna informacja, rozstrzygająca o konkretnej godzinie katastrofy. Przekonywał, że nie zna zapisów czarnych skrzynek, ale według informacji, które do niego docierają nie ma w nich "nic sensacyjnego".

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Reklama
Reklama