O tym, że kilka wiosek w gminie Gorzyce w pobliżu Tarnobrzega i Sandomierza może zostać zalanych, mieszkańcy wiedzieli już w środę.
Woda z Wisły poprzez przerwany wał na pograniczu Tarnobrzega i Sandomierza płynęła wprost na ich wioski: Sokolniki, Trześń, Orliska, Zarzecze Gorzyckie, Furmany.
Kiedy przerwane zostały wały na rzece Trześniówka, nagle pół gminy znalazło się pod wodą. Zaczął się dramat kilku tysięcy mieszkańców.
[srodtytul]Przemokła nadzieja[/srodtytul]
– W zagrożonych zalaniem wsiach prosiliśmy mieszkańców o ewakuację już w środę od południa – opowiada wójt Gorzyc Marian Grzegorzek. W każdej wsi podstawiono autobusy, przygotowano łodzie, pontony i cztery amfibie. Do ewakuacji zachęcał marszałek województwa Zygmunt Cholewiński. – Autobusy wracały puste, bo nie było chętnych – mówi załamany wójt.