[b]Rz: Nadejście drugiej fali powodziowej oznacza dla mieszkańców zagrożonych terenów kolejną walkę z wodą. Czy wytrzymają to psychicznie?[/b]
[b]Dr Ireneusz Siudem:[/b] To kwestia sił i odporności na tego typu stres. Sytuacja jest o tyle szczególna, że wiele osób straciło wszystko, a całą energię do działania już wykorzystali. Teraz muszą znów się zmierzyć z tragedią, wykrzesać z siebie jeszcze siłę do podjęcia walki.
[b]Jak ich do tego zmotywować?[/b]
Życie toczy się dalej i trzeba organizować je od nowa. Ludzie muszą uwierzyć, że im się to uda. Niektóre sytuacje przerastają jednak możliwości człowieka, który pozostawiony sam sobie może przejawiać rezygnację lub załamanie. Dlatego do podjęcia walki i konfrontacji z kolejnymi trudnościami potrzebne mu jest wsparcie z zewnątrz. W niektórych przypadkach wskazana jest profesjonalna pomoc psychologiczna, ale często chodzi o obecność życzliwych ludzi, którzy będą dodawać im otuchy. Mam na myśli znajomych, rodzinę, sąsiadów i wszystkich ludzi, którzy są wrażliwi na los powodzian.
[b]Instytut Psychologii UMCS włączył się w taką pomoc dla powodzian z gminy Wilków na Lubelszczyźnie. W jakiej są kondycji psychicznej?[/b]