Mimo że amerykańska armia zatrudnia tysiące ochroniarzy i wydaje na ten cel miliony dolarów, nie ma pojęcia ani o tym, kto ją chroni, ani do kogo trafiają pieniądze. To główny zarzut Komisji Sił Zbrojnych Senatu USA, która przeanalizowała ponad 125 kontraktów z firmami ochroniarskimi zawartych przez amerykański Departament Obrony w latach 2007-2009.
– Te błędy kosztowały życie amerykańskich żołnierzy i zaszkodziły misji amerykańskiego rządu w Afganistanie – powiedział Carl M. Levin, przewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Senatu Stanów Zjednoczonych.
90 proc. z 26 tysięcy prywatnych ochroniarzy w Afganistanie pracuje dla amerykańskiego wojska lub rządu. Zatrudnieni są do chronienia wojskowych baz, projektów budowlanych i konwojów. Według raportu są wśród nich talibowie.
Doszło też do zbombardowania przez amerykańskie wojsko budynku, w którym przywódca talibów miał mieć spotkanie. Później okazało się, że dom należał do zatrudnionego przez USA kontrahenta ds. ochrony, który spotykał się ze swoim bratankiem – liderem talibów.
Tymczasem talibowie znów uderzają. W piątek w zamachu bombowym w meczecie w mieście Taluqan zginął gubernator prowincji Kunduz w północnym Afganistanie i 19 innych osób. Gubernator Omar, który miał w tym regionie dom, wielokrot-nie ostrzegał, że talibowie i