Reklama

Białoruś nikogo nie obchodzi, to podwórko Kremla

Rozmowa z Alainem Besanconem, francuskim historykiem i sowietologiem, o tym, że to Polsce przypada kluczowa rola w wydarzeniach na Białorusi

Publikacja: 21.12.2010 19:56

[b]Rz: Jak Zachód powinien zareagować na wydarzenia na Białorusi?[/b]

[b]Alain Besancon:[/b] Moim zdaniem kluczowa rola przypada tu Polsce. To Warszawa pomogła Białorusi uzyskać minimum autonomii. Mieszka tam wielu Polaków. Patrząc w obecnej chwili na przychylną politykę prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska wobec Rosji, mam jednak pewne wątpliwości co do chęci Warszawy odegrania tej kluczowej roli. Tu potrzeba stanowczych działań, wyraźnego poparcia demokratycznej opozycji na Białorusi. Także przeciwko Moskwie i jej interesom. Tylko Polska może skłonić Zachód do zainteresowania się losem tych ludzi, którzy muszą żyć w dyktaturze tuż pod nosem UE.

[b]Bo Zachód się Białorusią nie interesuje?[/b]

Białoruś nikogo nie obchodzi. Nie ma tam gazu, ropy naftowej ani żadnych innych surowców. Po co się tam pchać? Poza tym jest to podwórko Rosji. A w tej chwili wszyscy starają się o dobre stosunki z Moskwą. Tak naprawdę to tylko Kreml byłby w stanie wpłynąć na Mińsk, Rosja jednak sama ugrzęzła w czymś w rodzaju breżniewowskiej dyktatury. Dla niej status quo w przypadku Białorusi jest najlepszym rozwiązaniem. Demokratyczna Białoruś osłabiłaby jej sferę wpływów, przyłączenie jej do Federacji Rosyjskiej też nie przyniosłoby żadnych korzyści.

[b]W jaki zatem sposób wywrzeć presję na Mińsk?[/b]

Reklama
Reklama

Łukaszence zależy na pomocy finansowej ze strony Unii. Można mu odebrać tę pomoc, wywrzeć presję przez tak zwany portfel, czyli uzależnić pomoc od demokratycznych zmian. To jednak też nie daje gwarancji sukcesu. O ile wiem, Unia nakładała już różne sankcje na reżim w Mińsku, np. zakaz wizowy dla dygnitarzy z Łukaszenką włącznie. Skuteczność tych działań dziś widzimy. Sankcje ekonomiczne tylko zaszkodzą zwykłym ludziom, a Łukaszenko i tak będzie robił swoje. Zachód był naiwny, wierząc, że Łukaszenko tak po prostu da sobie odebrać władzę. Sytuacja jest bardzo trudna. Wydaje mi się, że Białorusini sami będą musieli obalić ten reżim.

[b]Rz: Jak Zachód powinien zareagować na wydarzenia na Białorusi?[/b]

[b]Alain Besancon:[/b] Moim zdaniem kluczowa rola przypada tu Polsce. To Warszawa pomogła Białorusi uzyskać minimum autonomii. Mieszka tam wielu Polaków. Patrząc w obecnej chwili na przychylną politykę prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska wobec Rosji, mam jednak pewne wątpliwości co do chęci Warszawy odegrania tej kluczowej roli. Tu potrzeba stanowczych działań, wyraźnego poparcia demokratycznej opozycji na Białorusi. Także przeciwko Moskwie i jej interesom. Tylko Polska może skłonić Zachód do zainteresowania się losem tych ludzi, którzy muszą żyć w dyktaturze tuż pod nosem UE.

Reklama
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama