Nowosielski nie żyje

W Krakowie zmarł Jerzy Nowosielski, wspaniały polski malarz o międzynarodowej sławie. Miał 88 lat

Aktualizacja: 23.02.2011 12:36 Publikacja: 21.02.2011 18:44

Jerzy Nowosielski (ur. 1923 r., Kraków) Kobieta na tle miasta, 1971 r. olej/płótno 81 x 99 cm sygn.

Jerzy Nowosielski (ur. 1923 r., Kraków) Kobieta na tle miasta, 1971 r. olej/płótno 81 x 99 cm sygn. i dat. na odwrocie w l.g.: 'Jerzy Nowosielski 1971' Galeria: Dział Sztuki Współczesnej

Foto: Desa Unicum

Urodziny obchodził niedawno, 7 stycznia. Jednak dla sztuki umarł w 1999 r., kiedy przestał tworzyć. Jakby pod wpływem nadrzędnej woli pewnego dnia odłożył pędzle. Zasklepił się w sobie, przestał udzielać publicznie. Jego ostatnią pracą był krzyż ołtarzowy dla kościoła oo. Dominikanów w Warszawie. Symboliczny kres jego malarstwa połączony z wyznaniem wiary.

Zobacz galerię prac artysty

 

 

Jerzy Nowosielski – malarz osobny, oryginalny, lekceważący mody. Mimo to od lat w czołówce najchętniej kupowanych i najdrożej sprzedawanych naszych twórców. Człowiek wyjątkowej pracowitości: ponad 2 tysiące płócien, dwa razy tyle rysunków, tyle samo grafik.

Ten rodzaj jego działalności jest powszechnie znany. Natomiast mało komu było dane oglądać wszystkie świątynie, których wystrój, a nawet architekturę, powierzono Nowosielskiemu – a jest ich ponad 30! Najczęściej wspomina się kościół w Wesołej, obiekt od pięciu lat wpisany do rejestru zabytków. A kto odwiedził cerkiew greckokatolicką w Lourdes? Tam też nasz artysta stworzył ikonostas…

On sam był niechętny pokazywaniu swych ikon na wystawach – galeria to przecież nie miejsce dla przedmiotów kultu.

Poza działalnością artystyczną – pedagog, prawosławny teolog, myśliciel. Część jego spostrzeżeń zebrano w tomie „Prorok na skale”. Poznałam go w doskonalej intelektualnej formie i takim zapamiętałam. Niewysoki mężczyzna o bujnych, niesfornych włosach i przyciągającej uwagę, skupionej twarzy. Na pozór trochę nieobecny, w rozmowach reagował błyskotliwie, ale nigdy z nutą wyższości. A wiedzę miał encyklopedyczną.

Urodzony w 1923 r. w Krakowie z ojca unity i matki katoliczki. Wychowany w tradycji prawosławnej, lecz na styku kultur Wschodu i Zachodu. W 1940 r. zaczął naukę w krakowskiej Kunstgewerbeschule, konspiracyjnej Akademii Sztuk Pięknych. Dwa lata później wstąpił do klasztoru św. Jana pod Lwowem, gdzie uczył się pisania ikon. Choroba zmusiła go do powrotu do Krakowa. Jednak mawiał przekornie: „Pozostałem mnichem. Nie lubię jeździć, nie lubię niepotrzebnych działań. Ważny dla mnie jest mój klasztor wewnętrzny”.

W 1945 r., po wojnie, podjął studia na krakowskiej ASP. Porzucił jednak uczelnię. Czuł własną odrębność; męczyły go obowiązujące metody nauczania. Nigdy nie malował niczego z natury, a dla studenta ASP to była podstawa edukacji!

Związał się wtedy z towarzystwem tzw. Nowoczesnych. Wystawiał wespół z Kantorem, Brzozowskim, Mikulskim, Skarżyńskim, lecz ciągle był niezadowolony z własnych osiągnięć. Dopiero rok 1947 uważał za istotny w swej plastycznej biografii: „wynalazł” wtedy uduchowioną formę abstrakcji.

Tak o tym opowiadał: „Od tego czasu zacząłem przeżywać stan rozdwojenia jaźni artystycznej. Z jednej strony interesowała mnie abstrakcja geometryczna, z drugiej zaś pewne elementy figuracji. Ikona uświadomiła mi, że te dwie tendencje

w sztuce się nie wykluczają, wręcz przeciwnie, w każdym dobrym obrazie muszą ze sobą współistnieć”.

 

 

Tej koncepcji sztuki Nowosielski pozostał wierny. Obrazy komponował z nieskomplikowanych figur geometrycznych, uproszczonych form pejzażowych, stylizowanych postaci kobiecych. Niekiedy dominowały ludzkie sylwetki, innym razem pojawiały się wyłącznie abstrakcyjne kształty bądź tylko krajobrazy. Jerzy Stajuda tak go scharakteryzował: „Dziwny to ikonopis, który korzysta obficie z odkryć psychoanalizy, doświadczeń surrealizmu, nie stroni od geometrycznej abstrakcji”.

Socrealistyczne rygory nie miały wpływu na jego twórczość, na życiorys – niestety tak. W 1950 r. musiał się przenieść do Łodzi, gdzie pozostał 12 lat. Zarabiał projektowaniem scenografii oraz polichromowaniem świątyń. Po odwilży nauczał w łódzkiej PWSSP.

W 1957 r. przestał tworzyć do szuflady, prawie nie nadążał z wystawami: indywidualne pokazy w Łodzi i Warszawie, udział w kilku zbiorowych. Najważniejsza – II Wystawa Sztuki Nowoczesnej w stołecznej Zachęcie.

Ciekawostka: dyplom otrzymał dopiero w 1961 r.! W 1962 wrócił do Krakowa. W tym samym roku przejął pracownię na krakowskiej ASP, gdzie przepracował 31 lat.

 

 

W życiu Nowosielskiego było kilka zawirowań. W młodości wierzył w swe kapłańskie powołanie. Potem przeszedł na pozycje ateistyczne. Przejmująco opowiadał o „bezdomności” odczuwanej w tamtym okresie niewiary. Gdy po kilkunastu latach się nawrócił, uznał okres zwątpienia w Boga za… najważniejsze duchowe doświadczenie. Wybrał wtedy, jak mówił, „rozszerzone prawosławie”.

Nigdy nie obawiał się poruszać problemów „niegodnych filozofa”. Jego droga twórcza to kluczenie pomiędzy miłością ziemską, cielesną, a duchową. Między modlitwą a grzechem. Chętnie przyznawał się do uwielbienia, jakim od urodzenia darzył kobiety. Nie obawiał się głosić świętości Erosa czy wynosić na ołtarz sztuki zmysłowych przyjemności.

Swoje malarstwo erotyczne uważał za… bitwę wytoczoną pornografii. „Takiej walki nie można prowadzić za pomocą zakazu, eliminacji. Pornografię trzeba zwalczać na jej własnym terenie – poprzez zastrzyk elementów duchowych do świadomości erotycznej”.

Po Jerzym Nowosielskim pozostaną nie tylko obrazy i polichromie. Chciałabym, żeby twórcy pamiętali też jego słowa: „Ambicja jest grobem sztuki; gdy się pojawia, oznacza to koniec artysty”.

 

 

Zofia Gołubiew - dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie

Zawsze podziwiałam głębię jego myśli i ogromną artystyczną dyscyplinę malarską. Nie wiem jednak, jakie były jej źródła. Czy w życiu osobistym, czy nauczył się jej od starych mistrzów piszących ikony. Wie-dział, że nie wystarczy wykrzyczeć tego, co się czuje, ale trze-ba to ubrać w formę, aby dzieło nabrało wartości uniwersalnej. A przy tym był artystą niezwykle wszechstronnym – twórcą ikon, martwych natur, pejzaży, zmysłowych aktów kobiecych. Mamy jego wspaniałe wielkie dzieło „Villa dei Misteri”, które powstało specjalnie dla nas w 1975 r. Obecnie eksponujemy je w głównym gmachu w sąsiedztwie Sali Nowosielskiego z jego różnymi obrazami mniejszych formatów. A w pałacu biskupa Erazma Ciołka ikona Jerzego Nowosielskiego otwiera wystawę sztuki cerkiewnej.

 

 

 

 

Franciszek Maśluszczak - malarz

Jego obrazy wzbogacały wyobraźnię patrzącego. Dążył do uogólnienia, do znaku, a jednocześnie pozwalał nam zwrócić uwagę na szczegół. To tajemnica, której nigdy nie udało mi się zgłębić. Zapamiętam go jako człowieka przyjaznego, wsłuchanego w innych.

 

 

 

Leon Tarasewicz - artysta

To był nie tylko artysta, ale także współczesny święty. Przez ostatnie lata nic nie namalował. Widzę w tym dopełnienie pokory, którą nosił w sobie przez całe życie. Niezrozumiany przez nikogo: katolików i prawosławnych, intelektualistów i wiernych, artystów i krytyków – cierpliwie, pokornie i konsekwentnie malował ikony, mając świadomość, że wbrew powszechnemu mniemaniu nie ma nic takiego jak kanon ikony.

 

 

 

 

Andrzej Starmach - marszand, prezes Fundacji Nowosielskich

Wielkość malarstwa Nowosielskiego i rozległość jego myślowych horyzontów brały się z duchowej siły, a zarazem pokory. Całe życie unikał napuszenia, pseudointelektualnych rozmów. Nie miał czasu ani miejsca na ozdobniki. Ważniejsze było dociekanie prawdy. Stąd brały się jego dobroć, mądrość, szlachetność. Nie przywiązywał żadnej wagi do pieniędzy; uczestniczył w każdej charytatywnej aukcji, o której usłyszał. Jednocześnie był nieprzejednany w artystycznych wyborach, zawsze zajmował własne stanowisko.

—m.k., m.m., b.m.

 

 

 

1. i 2. „Porwanie Europy” (1976), olej, Polswiss Art, 295 000 zł, sprzedaż: 2010 r. Ten sam obraz w roku 2008 sprzedano za 255 000 zł na wspólnej aukcji Desy Unicum i Polswiss Art.

3. „ Akt” (1958), olej, Polswiss Art, 210 000 zł, 2009 r.

4. „Akt leżący (Danae)” (1976), olej, Polswiss Art, 205 000 zł, 2007 r.

5. „Kobieta i miasto” (1970 – 1971), olej, Desa Unicum i Polswiss Art, 190 000 zł, 2008 r.

6. „Akt na plaży” (1987), olej, Polswiss Art, 185 000 zł, 2006 r.

7. „Czarna pływaczka” (lata 70.), olej, Agra-Art, 184 000 zł, 2007 r.

8. „Dziewczyna w bikini z lustrem” (1958),olej, Desa Unicum i Polswiss Art, 180 000 zł, 2008 r

9. „Kobieta na plaży” (1993), olej, Polswiss Art, 165 000 zł, 2008 r.

10. „Kompozycja” (1962), olej, Polswiss Art 165 000 zł, 2008 r.

—m.k.

 

Urodziny obchodził niedawno, 7 stycznia. Jednak dla sztuki umarł w 1999 r., kiedy przestał tworzyć. Jakby pod wpływem nadrzędnej woli pewnego dnia odłożył pędzle. Zasklepił się w sobie, przestał udzielać publicznie. Jego ostatnią pracą był krzyż ołtarzowy dla kościoła oo. Dominikanów w Warszawie. Symboliczny kres jego malarstwa połączony z wyznaniem wiary.

Zobacz galerię prac artysty

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!