Coraz częściej słyszymy, że premier Tusk się wścieka. Wściekł się na policjantów, którzy wystawili mandaty kibicom za nazywanie go matołem, na szefów Narodowego Centrum Sportu, a ostatnio na Grzegorza Schetynę. Co można doradzić premierowi?
Dr Ewa Woydyłło:
Można mu polecić, żeby pojechał na krótki urlop i więcej sypiał. Bardzo dobrze by było, gdyby spotkał się z terapeutą, który pomógłby mu zlokalizować źródło złych emocji. Kiedy Adam Małysz miał kryzysy formy, pomagał mu właśnie psycholog, bo przecież Małysz nie zapomniał, jak się skacze, a problem tkwił w jego głowie. Tak samo może być w przypadku premiera. Ataki wściekłości zdarzają się znacznie częściej, gdy ludzie uważają, że ich praca nie jest doceniana i kiedy są poddawani ciągłej krytyce. To zwiększa napięcie i, co za tym idzie, osłabia wytrzymałość psychiczną. Byle drobiazg może sprawić, że negatywne emocje eksplodują.