Rozwód z rozsądku

Maja Włoszczowska, mistrzyni świata w kolarstwie górskim, o rozstaniu z trenerem Andrzejem Piątkiem

Publikacja: 18.07.2011 03:10

Rozwód z rozsądku

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Informacja o zakończeniu przez panią współpracy z trenerem spadła jak grom z jasnego nieba. Co się stało?

Maja Włoszczowska:

Nie wydarzyło się nic konkretnego, co spowodowałoby zakończenie współpracy. To efekt dłuższych, mniejszych czy większych, problemów. Doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej. Zrobiliśmy bardzo wiele. Bardzo się cieszę, że miałam przyjemność pracować z trenerem Piątkiem. Wiele w tym czasie się nauczyłam. Ostatnio jednak ta współpraca zaczęła się psuć: dotyczy to mnie, innych zawodniczek, także w sztabie szkoleniowym. Ze współpracy z trenerem zrezygnowała grupa CCC Polkowice. Nie będzie on także trenował pozostałych dziewczyn w kadrze, więc nie jest to tylko kwestia mojego z nim rozstania, lecz całej kadry kobiecej. O konkretnych powodach nie chcę mówić. Długo pracowaliśmy, było dobrze, teraz się popsuło. Zależy mi na wyniku na igrzyskach w Londynie i jestem przekonana, że to rozwiązanie jest lepsze. Mam nadzieję, iż trener Piątek będzie jeszcze miał okazję doprowadzać kolarskie talenty do mistrzowskiego poziomu, bo to potrafi.

Czy to dobry moment na zmiany, rok przed igrzyskami?

Pewnie nigdy nie ma dobrego momentu, ale lepiej to zrobić teraz niż trzy miesiące przed ich rozpoczęciem. Jest jeszcze wystarczająco dużo czasu na ułożenie współpracy z nowym szkoleniowcem Markiem Galińskim.

To pani go wskazała? Jak wyglądała nominacja trenera?

Marek Galiński jest doświadczonym, wciąż aktywnym zawodnikiem, ale też od dłuższego czasu zajmuje się trenowaniem innych. Ma duży autorytet i poważanie w całym środowisku kolarstwa górskiego. Każda z zawodniczek bardzo chciała z nim pracować. W zaistniałej sytuacji prezes PZKol zaproponował opiekę nad kadrą MTB kobiet właśnie Markowi Galińskiemu, co nas bardzo ucieszyło.

Czy ostatnie słabsze starty w Pucharze Świata – 18. miejsce na Mont St. Anne i dziesiąte w Windham – przesądziły o rozstaniu z trenerem Piątkiem?

Wyniki nie mają z tą sprawą związku. Ścigam się od początku sezonu i byłam zmęczona. Ostatnio miałam kilka dni odpoczynku. Teraz zacznę się przygotowywać do mistrzostw Europy i powinno być dobrze.

Wydawało się, że jesteście wzorcową grupą, otoczoną sponsorami i opieką ministerstwa w ramach programu „Londyn 2012". Nagle się okazało, że ta grupa nie funkcjonuje. Jak to możliwe?

Wszędzie, w każdej dziedzinie życia, instytucji czy grupie ludzi pojawiają się problemy. Z funkcjonowania naszej drużyny jestem bardzo zadowolona. Mamy wyśmienitego sponsora, wsparcie Polskiego Związku Kolarskiego oraz ministerstwa. Absolutnie na nic nie można narzekać. Natomiast wszędzie pracują ludzie i po prostu układ się wypalił, jeżeli chodzi o współpracę z trenerem. I nie jest to wyłącznie moja decyzja, ale także PZKol, klubu. Jestem przekonana, że dobra.

Od pani, jako największej gwiazdy, wyszła inicjatywa? Związek i sponsor mieli wybór: pani albo trener?

Nie decyduję w 100 procentach, kto będzie trenerem. Jest Ministerstwo Sportu, Polski Związek Kolarski, moja drużyna CCC Polkowice. Wszyscy obserwowali, co się dzieje. Mamy nowego trenera i wszystkie zawodniczki są z tego zadowolone. Powtarzam – trener jest bardzo dobrym szkoleniowcem, ale teraz każdy musi pójść swoją drogą.

Prezes PZKol Wacław Skarul określa tę sytuację jako eleganckie rozstanie starego dobrego małżeństwa.

Rozstajemy się w zgodzie. Życzę trenerowi, żeby mu się układało jak najlepiej. Mam nadzieję, że on będzie za mnie trzymał kciuki.

Dała się pani poznać jako osoba rozsądna, wiedząca, czego chce, i konsekwentnie dążąca do celu. Ale taka decyzja to mimo wszystko zaskoczenie dla kibiców w kraju.

Z pewnością jest to zaskoczenie. Zapewniam natomiast, że z mojej strony, ze strony wszystkich zawodniczek, zarządu PZKol i władz klubu jest to decyzja przemyślana.

 

– Nie traktuję tego jak kolejnego kryzysu – powiedział „Rz" – tylko nową sytuację, którą trzeba rozwiązać. Ta współpraca się wyczerpała i trzeba szukać nowej formuły. Nawet w najlepszym małżeństwie bywa, że obie strony dochodzą do wniosku, że jest im nie po drodze. Nikt nie chce niczego zmarnować. To dla nas nowy impuls. Jako prezes muszę patrzeć w przyszłość, nie w przeszłość. Nowy szkoleniowiec kadry kobiet Marek Galiński, nasz najwybitniejszy zawodnik w kolarstwie górskim, znający się na treningu, nie jest przypadkowym człowiekiem na tym stanowisku. Maja Włoszczowska, najbardziej utytułowana zawodniczka, ma prawo do szukania nowych motywacji. Andrzej Piątek z pewnością znajdzie swoje miejsce w polskim kolarstwie. Myślę, że będę korzystał z jego doświadczenia.

Andrzej Piątek

były trener Mai Włoszczowskiej, kadry MTB seniorek i grupy CCC Polkowice

– Rozstajemy się, bo nasze wizje przygotowań do igrzysk w Londynie się różniły. Uznaliśmy, że dalsza współpraca nie ma sensu.

Rozbieżne zdania zaczęły się pojawiać w zeszłym roku. Ja filozofię prowadzenia drużyny od początku mam taką samą. Wymagam realizowania nakreślonego przeze mnie programu treningowego i określonej dyscypliny. Jeśli któraś z zawodniczek ma własne pomysły, a ja nie jestem do nich przekonany, nie będę się pod nimi podpisywał. Wtedy ona musi wziąć odpowiedzialność na siebie. Chyba że znajdzie trenera, który będzie to firmował.

Majka jest liderką drużyny. Mistrzynią świata, wicemistrzynią olimpijską, wicemistrzynią Europy i jeszcze tydzień temu była liderką światowego rankingu. To jest nazwisko. Najpopularniejsza, najbardziej rozpoznawalna polska sportsmenka w dyscyplinach letnich. Dlatego, broń Boże, nie chcę przeszkadzać w realizacji jej celów. Podczas ostatniej naszej rozmowy powiedziałem, że na pewno jej pomogę, jeśli takiej pomocy będzie potrzebować.

Jeśli chodzi o zmiany w sztabie szkoleniowym, chciałem mieć w nim ludzi w pełni zaangażowanych. Przebywaliśmy przecież ze sobą od 2000 roku, spędzaliśmy poza domem około 250 dni w sezonie. Taka praca to prawdziwa harówka. Nie dziwię się, że doszło do wypalenia.

Czy Maja będzie beze mnie odnosić sukcesy? Nie wiem, powiem tylko tyle: ma wszelkie dane, by nadal być zawodniczką czołówki światowej i wygrywać, bo wiem, jakie ma możliwości, jaką wydolność, jak silną psychikę. To jest model mistrza. Wielokrotnie to mówiłem.

Przychodzi mi się rozstać z kadrą MTB seniorek i zawodową grupą CCC Polkowice. Z jednej strony szkoda, bo sam to wszystko tworzyłem, początkowo w spartańskich warunkach. Z drugiej: każdemu przyda się chwila odpoczynku i refleksji. Ja też mam rodzinę.

Bez względu na to, co się wydarzyło, chciałbym podkreślić, że nawet najlepiej rozpisany program nie będzie zrealizowany bez pomocy sponsorów. Nasze sukcesy w ostatnich dwóch latach to wielka zasługa Ministerstwa Sportu i pana Dariusza Miłka. Dzięki nim pracowaliśmy w komfortowych warunkach.

Informacja o zakończeniu przez panią współpracy z trenerem spadła jak grom z jasnego nieba. Co się stało?

Maja Włoszczowska:

Pozostało 98% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!