Prezydent Kiribati uznał, że najwyższy czas, by szukać sposobów na ocalenie mieszkańców archipelagu (jest ich 95 tys.). Jak mówi, z powodu ocieplenia klimatu i podnoszącego się poziomu wód w oceanie wysepkom grozi zatopienie.

– Będziemy musieli przenieść się na pływającą platformę. To będzie coś takiego jak platforma wiertnicza. Jeśli zagrozi nam zatonięcie, to chyba nie będzie innego wyboru – mówił prezydent Anote Tong na Forum Wysp Pacyfiku w Auckland w Nowej Zelandii.

Koszt budowy takiej platformy oszacował na 2 mld dolarów. Innym sposobem na walkę z zalewaniem wysp może być budowa olbrzymich falochronów i przeniesienie części mieszkańców do innych państw Pacyfiku. Zdaniem władz Kiribati koszty powinna ponieść wspólnota międzynarodowa.

"Państwa wyspiarskie Pacyfiku znajdują się na  pierwszej linii zmian klimatycznych. Społeczność międzynarodowa musi coś z tym zrobić" – podkreślał podczas Forum sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.