- To koledzy pana Kaczyńskiego, pana Kurskiego w europarlamencie mówią: nie ma budżetu europejskiego, koniec z budżetem europejskim, koniec z Schengen - zamknąć granicę dla brudnych Rumunów i żebrzących Polaków. To są ich słowa - mówił premier mając na myśli frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której w Parlamencie Europejskim należy PiS. Przeciwko tej wypowiedzi polskiego premiera zaprotestował szef EKR Jan Zahradil.
Teraz pełnomocnik Ziobry radca prawny Andrzej Romanek skierował do Tuska list w którym domaga się przeprosin w ciągu dwóch dób.
Pemier już wcześniej wyraził wolę przeproszenia. - Jeśli kogokolwiek dotknąłem, czy to jest prezes PiS, czy szef EKR Zahradil, oczywiście nie mam żadnego problemu z tym, żeby powiedzieć przepraszam, nikogo nie chciałem dotknąć - mówił premier.
Pełnomocnik Ziobry w piśmie podnosi fakt, że wypowiedź premiera odnosiła się do wystąpienia holenderskiego eurodeputowanego Barrego Mdlenara, który nie jest i nigdy nie był członkiem EKR.