– Jeśli chce się uderzyć psa, to kij się znajdzie. Państwo polskie uznało, że kibice to grupa społeczna, której można wszystko zrobić i zyska się tym społeczny poklask – mówił o ostatnich działaniach rządu wobec kibiców Przemysław Wipler, prezes Fundacji Republikańskiej, który razem z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców spotkał się wczoraj z premierem. Spotkanie było zamknięte dla mediów.
Kibice mieli przedstawić swój projekt ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Opowiadają się m.in. za rezygnacją ze sprzedaży piwa na stadionach. Zdaniem prezesa OZSK Mariusza Jędrzejewskiego nie można wobec kibiców stosować odpowiedzialności zbiorowej.
Kibice podkreślali, że ich działalność jest „apolityczna", a dowodem na to miał być udział w rozmowach Jarosława Pucka ze stowarzyszenia Wiara Lecha, członka PO. – To był sparing zakończony wielobramkowym remisem – ocenił po spotkaniu Pucek. – Z tym że nasz sukces jest większy, bo graliśmy na wyjeździe – dodawał i podkreślał, że ma dojść do kolejnych spotkań z premierem po wyborach, jeśli Donald Tusk nim pozostanie.
– Nie będzie żadnej tolerancji ani łagodzenia reguł gry na stadionach – podsumował spotkanie premier. Przyznał, że usłyszał „kilka ciekawych uwag" co do zapisów prawa i praktyki działania niektórych instytucji.
"To był sparing zakończony remisem" Jarosław Pucek, członek Wiary Lecha