- Funkcjonariusze mogli w określonych sytuacjach postąpić lepiej, niż postąpili - mówił wczoraj Andrzej Seremet, szef Prokuratury Generalnej w Radiu RMF FM. Poinformował, że badanie wątku BOR przez prokuratorów już dobiegło końca. Jednak z decyzją, czy będą postawione zarzuty, prokuratorzy wstrzymają się do czasu, kiedy uzyskają dokumenty z Rosji.

Prokurator generalny stwierdził, że śledczy "badają przebieg tej wizyty pod kątem możliwości spełnienia czy też niespełnienia standardów, jakie powinny obowiązywać worganizacji tego typu wizyt".

Z raportu komisji Millera wiadomo, że funkcjonariusze BOR nie sprawdzili lotniska pod żadnym względem zarówno podczas przygotowań do wizyty premiera 7 kwietnia, jak i prezydenta 10 kwietnia.

Zamierzali to zrobić, ale po tym, gdy na teren lotniska nie wpuścił ich stróż, zrezygnowali. Prokuratorzy zamówili opinię biegłych w kwestii przestrzegania przez BOR procedur podczas przygotowywania wizyt na najwyższym szczeblu.