Analiza biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych podważa istotne ustalenia raportu komisji Jerzego Millera i rosyjskiej komisji lotniczej MAK. Nie tylko to o obecności gen. Andrzeja Błasika w kabinie pilotów. Kto powinien wyjaśnić rozbieżności?
MAK nie chce ich komentować, a Polska nie ma wpływu na rosyjską komisję. Przybywa za to głosów, że powinny nastąpić zmiany w polskim raporcie o katastrofie
- Komisja Millera powinna się zebrać ponownie, ujawnione teraz ustalenia zbadać i się do nich odnieść - mówi "Rz" członek komisji prof. Marek Żylicz. Również opozycja i prawnicy reprezentujący rodziny ofiar domagają się wznowienia prac komisji i zmian w przygotowanym przez nią raporcie. Sam Miller uważa, że nie ma takiej potrzeby. - Teraz jest zadanie dla ekspertów, nie dla komisji - przekonuje dziennikarzy.
Również płk Edmund Klich zwraca uwagę, że raport powinien zostać poprawiony w tych fragmentach, które zawierają nieaktualne ustalenia. - Nie trzeba jednak wznawiać prac samej komisji - mówi "Rz".
Decyzja pozostaje w rękach premiera Donalda Tuska, który zgodnie z prawem może wznowić prace komisji, jeśli "wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody istotne dla sprawy". Czy premier się na to zdecyduje? - W środę będzie konferencja prasowa premiera - ucina rzecznik rządu Paweł Graś.