Bramki padły w 54. minucie (Ibrahimovic) i 91. (Larsson).
Dla Szwedów mecz w Kijowie był równocześnie pożegnaniem z turnieju. Lider zespołu Zlatan Ibrahimovic zapowiedział zatem, że myślami jest już na wakacjach, a to co dzieje się na boiskach w Polsce i na Ukrainie już go nie interesuje. Okazało się jednak, że drużyna zawsze może na niego liczyć.
Francuzi z kolei musieli wygrać z reprezentacją Trzech Koron, by uniknąć w ćwierćfinale obrońców tytułu Hiszpanów.
Do pierwszej groźnej akcji doszło w trzeciej minucie, kiedy Ola Toivonen otrzymał z lewej strony dośrodkowanie od Jonasa Olssona, ale jego strzał głową był niecelny. Parę sekund później bramkarza Trójkolorowych próbował oszukać Sebastian Larsson, ale Hugo Lloris był czujny.
U Francuzów dominował duet Franck Ribery, Karima Benzema. Po jednej z takich akcji pierwszy z nich mógł zdobyć gola, ale kąt był zbyt ostry i Andreas Isaksson nie miał najmniejszych trudności z obroną.