Brak entuzjazmu dla polskiej historii

Rozmowa z Jarosławem Sokołem, scenarzystą „Czasu honoru”

Publikacja: 22.06.2012 01:42

Polacy lubią seriale historyczne. Dlaczego?

Jarosław Sokół:

Ta popularność jest stosunkowo świeża. Zaczęło się od „Czasu honoru", czyli to raptem pięć lat. Nikt nie podejrzewał, że będzie to taki sukces, ale podjęto w TVP decyzję, żeby zrobić coś innego niż dotąd.

To Bronisław Wildstein podjął tę decyzję, podobnie jak o zamówieniu serialu „Sprawiedliwi" opowiadającego o ratowaniu Żydów przez Polaków. Jeśli dodamy do tego „1920. Wojnę i Miłość", lista się wyczerpie. Jest w nich coś szczególnego, co podoba się widzom?

Wspólną cechą tych seriali jest przyjazne nastawienie do widza. A zaletą, że nie podejmują próby przeformułowania polskiej historii, opowiadają o jej pozytywnych aspektach. Na dodatek w kilku wypadkach ta historia na ekrany trafiła po raz pierwszy.

Dlaczego jest ich więc tak mało?

To kwestia pieniędzy. TVP nie angażuje się w produkcję takich filmów, a Polski Instytut Sztuki Filmowej jest zbyt słaby finansowo. Pojawiają się jakieś seriale czy dokumenty w drugim obiegu, w sektorze prywatnym, ale to sporadyczne przypadki.

Naprawdę na serial o Koperniku czy Chopinie trzeba fortuny?

Oficjalny powód TVP jest taki, że nie ma pieniędzy. Podobno telewizja strasznie zbiedniała w ciągu ostatnich lat. Nie mam powodów, żeby w to wątpić, choć chętnie zobaczyłbym film o Koperniku. Faktem jest natomiast, że dla telewizji 2,5 miliona widzów, które miał „Czas honoru" to niewiele w porównaniu z 10 milionami niektórych telenowel.

Czyli TVP prowadzi politykę „tyle misji, ile abonamentu" lub „tyle misji, ile oglądalności"...

Przede wszystkim robi to, co widzowie chcą oglądać, a co ma wynikać z badań. Tylko że te badania obarczone są błędem. Widz, póki nie obejrzy, nie wie, czy mu się film spodoba. Entuzjazmu dla seriali historycznych w TVP na pewno jednak nie ma. Raczej robi się jakieś formaty, seriale na zagranicznych licencjach, bo to podobno gwarantuje sukces.

Na tle Brytyjczykówe czy Rosjan wypadamy więc chyba blado?

Jest niechęć do naszej historii, kiedy opisuje się ją w świetle pozytywnym. Nie ma popytu na kino, które nie kontestuje polskiej historii. Jeśli zaś chodzi o Rosjan, to oni przykładają dużą wagę do świadomości obywatelskiej. To niezależne od rodzaju władzy.

Myśli pan, że coś się u nas zmieni?

Żałuję, że seriali historycznych nie ma, i przykro się z tym godzić, ale w najbliższym czasie zmian się nie spodziewam.

Polacy lubią seriale historyczne. Dlaczego?

Jarosław Sokół:

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!