Polacy lubią seriale historyczne. Dlaczego?
Jarosław Sokół:
Ta popularność jest stosunkowo świeża. Zaczęło się od „Czasu honoru", czyli to raptem pięć lat. Nikt nie podejrzewał, że będzie to taki sukces, ale podjęto w TVP decyzję, żeby zrobić coś innego niż dotąd.
To Bronisław Wildstein podjął tę decyzję, podobnie jak o zamówieniu serialu „Sprawiedliwi" opowiadającego o ratowaniu Żydów przez Polaków. Jeśli dodamy do tego „1920. Wojnę i Miłość", lista się wyczerpie. Jest w nich coś szczególnego, co podoba się widzom?
Wspólną cechą tych seriali jest przyjazne nastawienie do widza. A zaletą, że nie podejmują próby przeformułowania polskiej historii, opowiadają o jej pozytywnych aspektach. Na dodatek w kilku wypadkach ta historia na ekrany trafiła po raz pierwszy.