Urzędujący od marca szef wolskiej policji Krzysztof Krzyżanowski, któremu podlega komisariat na Bemowie, odwołał pod koniec lipca Jerzego Sztuca. – Ma prawo doboru najbliższych współpracowników – tłumaczy jego decyzję Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
Ale ta nagła zmiana szefa na Bemowie nie podoba się lokalnym władzom. – To był piąty komendant za mojej kadencji. On sprawił, że mieszkańcy widzieli policję na ulicach i czuli się bezpieczniej, a teraz może to się zmienić – mówi Jarosław Dąbrowski, burmistrz Bemowa. Jego słowa potwierdzają mieszkańcy dzielnicy. – Rzeczywiście w ostatnich miesiącach było więcej patroli, a zagrożenie spadło – przyznaje Katarzyna Czerwiec z ul. Powstańców Śląskich.
Poprzednie kierownictwo wolskiej komendy i dzielnica współpracowały ze sobą. Były też plany na przyszłość. – Chcieliśmy budować system kamer ARTR, które pozwalają czytać tablice rejestracyjne. Na Bemowie by się przydały, bo było tam sporo kradzieży aut – wspomina Sławomir Piekut, były wolski komendant, a dziś szef śródmiejskiej policji. – Na ten pomysł chcieliśmy wyłożyć 800 tys. zł. Nowy komendant nie jest tym zainteresowany. Zastanawiamy się co z tym zrobić, zwłaszcza że sytuacja budżetowa dzielnicy też się zmieniła – mówi burmistrz Dąbrowski.
Niektórzy urzędnicy przyznają, że już zapadła decyzja o nieprzekazywaniu tych środków na policję. – Z powodu odwołania komendanta – mówią nasi rozmówcy.
Co na to policja? – System ARTR na Bemowie miał powstać ze środków samorządowych. My wyznaczyliśmy punkty lokalizacji kamer oraz przeprowadziliśmy wstępne uzgodnienia z ZDM dotyczące możliwości montażu urządzeń – mówi Mariusz Mrozek. Dodaje, że wycofanie się władz samorządowych z tego projektu może spowodować wstrzymanie jego realizacji.