Bezprawie w rodzinnym sądzie

Śledztwo „RZ” | Sędzia z Krakowa zawaliła swoją pracę. Tylko dzięki wytrwałości poszkodowanego usłyszy zarzuty.

Aktualizacja: 03.01.2022 13:53 Publikacja: 25.04.2013 03:22

Bezprawie w rodzinnym sądzie

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

rp.pl

To historia jednostkowa, ale w dramatyczny sposób obnaża patologie polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Krakowska sędzia AJ przez ponad dziesięć miesięcy nie rozpatrywała sprawy, którą zgodnie z przepisami powinna była zakończyć w miesiąc. Za jej lekceważenie prawa podatnicy zapłacili 5 tys. zł. Sędzia „zagubiła" też w aktach skargę na samą siebie. Mimo tych błędów jest kryta przez przełożonych. Opóźnienia w orzekaniu nie przeszkadzają im zgodzić się na jej sześciotygodniowy urlop.

Jest szansa, że sędzia odpowie jednak za zaniedbania. Stanie się tak tylko dzięki determinacji poszkodowanego. To dzięki niemu przeciw sędzi toczy się postępowanie dyscyplinarne z powodu „oczywistej i rażącej obrazy prawa procesowego".

Po serii publikacji o sprawie państwa Bajkowskich skontaktowała się z nami osoba, która w tym samym sądzie toczy od półtora roku bój z niesprawiedliwością. Jest z wykształcenia prawnikiem i ekonomistą. Nie chce publicznie ujawnić nazwiska (zna je redakcja), nazwijmy więc tę osobę X.

We wrześniu 2011 r. X składa pozew o rozwód, w grudniu zaś wniosek o zabezpieczenie kontaktów z synami. Przepisy mówią: wniosek ma zostać rozpatrzony maksymalnie w ciągu 30 dni.

Przez dziesięć miesięcy nie dzieje się jednak nic, a sędzia AJ idzie w tym czasie na półtoramiesięczny urlop. Z akt sprawy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie też skarga złożona na jej przewlekłość. Skarga znajdzie się, gdy X złoży zawiadomienie do prokuratury.

Sąd apelacyjny, do którego trafia sprawa o zbyt długi proces, miażdży postępowanie sędzi AJ. Zasądza na rzecz X 5 tys. zł odszkodowania. Czy szefowie sędzi wyciągają wobec niej jakiekolwiek konsekwencje? Nie. Sędzia pozostałaby zapewne bezkarna, gdyby nie X. To na jego wniosek ma postępowanie dyscyplinarne.

Waldemar Żurek, rzecznik sądu w Krakowie, potwierdza nasze ustalenia. Po szczegóły odsyła do Rzeszowa. Tamtejszy sąd mówi: wszczęliśmy postępowanie i zleciliśmy lustrację sprawy prowadzonej przez sędzię AJ.

W tym wypadku to obywatel wymusił reakcję systemu, bo nie zadziałały procedury chroniące go przed niesprawiedliwością sądu.

To historia jednostkowa, ale w dramatyczny sposób obnaża patologie polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Krakowska sędzia AJ przez ponad dziesięć miesięcy nie rozpatrywała sprawy, którą zgodnie z przepisami powinna była zakończyć w miesiąc. Za jej lekceważenie prawa podatnicy zapłacili 5 tys. zł. Sędzia „zagubiła" też w aktach skargę na samą siebie. Mimo tych błędów jest kryta przez przełożonych. Opóźnienia w orzekaniu nie przeszkadzają im zgodzić się na jej sześciotygodniowy urlop.

Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego