Serafin zapomniał o milionie

Szef kółek rolniczych nie ujawnił w swoim oświadczeniu majątkowym kredytów ze SKOK w Wołominie

Publikacja: 20.06.2013 03:31

Władysław Serafin ma dziś kłopoty z prokuraturą i CBA. Niedawno wyrzucono go z PSL

Władysław Serafin ma dziś kłopoty z prokuraturą i CBA. Niedawno wyrzucono go z PSL

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

W ubiegłym roku Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników Kółek Rolniczych, pożyczył w SKOK Wołomin ponad 3 mln zł, ale w oświadczeniu majątkowym, które złożył w ubiegłym roku, wykazał tylko 2,1 mln zł. O milionie kredytu przypomniał sobie dopiero kilka tygodni temu, kiedy złożył korekty oświadczeń za trzy ostatnie lata (jako radny wojewódzki na Śląsku ma taki obowiązek). Zrobił to po publikacjach „Rz", w których napisaliśmy, że jego oświadczeniami interesują się prokuratura i CBA. Teraz okazało się, że Serafin ma jednak dwa kredyty konsumpcyjne w SKOK na – 2 091 330,34 zł i drugi, którego zapomniał ujawnić rok temu – na 1 000 920,55 zł.

Wątpliwości są także co do wysokości pierwszego kredytu w SKOK. – Informacja o kredycie hipotecznym w SKOK w oświadczeniu radnego Serafina jest mało czytelna – przyznaje Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka województwa śląskiego, kiedy zapytaliśmy, jaka kwota jest wpisana w pozycji „pożyczka SKOK" w pierwszym oświadczeniu majątkowym.

Kredytom Serafina z wołomińskiego SKOK przyjrzy się warszawska prokuratura

Nie zgadzają się także kredyty Władysława Serafina z 2011 r. W oświadczeniu złożonym dwa lata temu wpisał, że w SKOK ma 130 tys. zł kredytu hipotecznego, a w korekcie za ten rok złożonej pod koniec maja 2013 r. pożyczka urosła do 900 tys. zł i stała się konsumpcyjną.

Znajomy prezesa

Milionowe kredyty Serafin ma w SKOK Wołomin. Jak ustaliliśmy, prezes wołomińskiej Kasy Mariusz Gazda zasiadał w radzie nadzorczej spółki Władysława Serafina – TVR (Telewizja Rolnicza), która wcześniej nosiła nazwę TVC (koncesję otrzymała w 2008 r. na 10 lat za 10 tys. zł). Kiedy Gazda był członkiem rady nadzorczej, udziałowcami spółki TVR była cypryjska spółka COLIBRUS MEDIA i Władysław Serafin. Z KRS spółki wynika, że Gazda odszedł z rady po wybuchu słynnej afery taśmowej. Obecnie udziałowcami TVR są cypryjska spółka Colibrus oraz dwie córki Serafina – Karolina i Katarzyna.

Mariusz Gazda w rozmowie z „Rz" przyznaje, że w radzie nadzorczej spółki TVR był około roku: – Z panem Serafinem znam się na płaszczyźnie towarzyskiej, nie mam nic wspólnego ze spółką cypryjską. Poproszono mnie do rady, zgodziłem się, bo wspieram inicjatywy „propolskie" – tłumaczy Gazda. Przyznaje, że po aferze taśmowej „sytuacja zaczęła mu ciążyć", dlatego zrezygnował z zasiadania w radzie.

Standardowe procedury

Ponad 3 mln zł kredytu w samym SKOK to ogromne obciążenie, zważywszy na majątek prezesa kółek. Zwłaszcza że Serafin jest też zadłużony w innych bankach, jeśli wierzyć w najświeższe informacje z korekty oświadczenia – na 220 tys. zł.

Majątek Serafin wykazał skromny. W swoich oświadczeniach wpisał domy o wartości 800 tys. zł, blisko 40  hektarów gruntów rolnych i dwa mieszkania córek po 650 tys. zł każde.

Czy zabezpieczenie hipoteczne trzymilionowej pożyczki było wystarczające? W oficjalnym piśmie, jakie otrzymaliśmy od SKOK, kasa przyznaje, że „wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie pożyczki udzielonej p. Serafinowi przewyższa kilkakrotnie jej wartość".

Mimo to Mariusz Gazda zapewnia „Rz", że pożyczka została udzielona zgodnie z ogólnie obowiązującymi w SKOK procedurami i zabezpieczeniami. – Jako prezes nie zajmuję się bezpośrednio sprzedażą pożyczek. Ale wobec p. Serafina zastosowano standardowe procedury. Pożyczka jest zabezpieczona hipotecznie. Wycena nieruchomości każdorazowo jest wykonywana przez rzeczoznawcę z listy Związku Banków Polskich. Zawsze sprawdzany jest  BIK, analizowane są dochody pożyczkobiorcy. Żaden z członków zarządu, w tym ja, nie poręczał pożyczki p. Serafina – dodaje Gazda.

Kredyty pod lupą prokuratury

Ustaliliśmy, że trzymilionowym kredytem z Wołomina dla Władysława Serafina zajmie się wkrótce Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która prowadzi śledztwo z zawiadomienia Ministerstwa Finansów w związku z podejrzeniem „nieprawidłowości w zakresie podejmowania decyzji przy udzielaniu kredytów w SKOK Wołomin".

– Nie ujawniamy, co jest przedmiotem naszego śledztwa, ale mogę potwierdzić, że będziemy sprawdzali wszystkie kredyty powyżej miliona złotych – mówi „Rz" Renata Mazur, rzeczniczka prokuratury.

Postępowanie prokuratury to ciąg dalszy dużego śledztwa, zakończonego kilka dni temu aktem oskarżenia przeciwko 15 osobom podejrzanym o wyłudzenia kredytów w SKOK Wołomin. Zdaniem prokuratury kredytobiorcy przedkładali sfałszowaną dokumentację odnośnie do zatrudnienia, wysokości osiąganych zarobków bądź wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie dla wnioskowanych kredytów. Przedkładane nieprawdziwe dane miały istotne znaczenie dla uzyskania pożyczek. – W oparciu o takie dokumenty zawarto 12 umów kredytowych na kwoty od 600 tys. zł do 3 milionów 600 tysięcy zł. Za wzięcie udziału w procederze oskarżeni otrzymywali „gratyfikacje" w kwotach od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych – dodaje Mazur.

„Rz" wysłała pytania do Władysława Serafina, by wytłumaczył, jak to możliwe, że zapomniał o pożyczkach w SKOK i co łączy go z prezesem jednej z największych kas spółdzielczo-kredytowych w Polsce. SMS-em odpowiedział, że „ma zebranie i nie ma dostępu do dokumentów". Kiedy wskazaliśmy, że nie są potrzebne do tych odpowiedzi dokumenty, stwierdził: „Nie ufam pani, potem pisze pani co innego".

Władysław Serafin zasłynął tzw. aferą taśmową. To on nagrał Władysława Łukasika, byłego szefa Agencji Rynku Rolnego, który opowiadał o nadużyciach i nepotyzmie działaczy PSL w Elewarrze, spółce podległej Agencji. W wyniku afery do dymisji podał się Marek Sawicki, minister rolnictwa.

Serafin był też ostatnio bohaterem cyklu artykułów w „Rz" o nieprawidłowościach w rozliczaniu dotacji dla kółek rolniczych. W grę wchodzi nawet 3 mln złotych, które wpływały na jego prywatne konto.

Kilka tygodni temu Serafin został wyrzucony z PSL.

W ubiegłym roku Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników Kółek Rolniczych, pożyczył w SKOK Wołomin ponad 3 mln zł, ale w oświadczeniu majątkowym, które złożył w ubiegłym roku, wykazał tylko 2,1 mln zł. O milionie kredytu przypomniał sobie dopiero kilka tygodni temu, kiedy złożył korekty oświadczeń za trzy ostatnie lata (jako radny wojewódzki na Śląsku ma taki obowiązek). Zrobił to po publikacjach „Rz", w których napisaliśmy, że jego oświadczeniami interesują się prokuratura i CBA. Teraz okazało się, że Serafin ma jednak dwa kredyty konsumpcyjne w SKOK na – 2 091 330,34 zł i drugi, którego zapomniał ujawnić rok temu – na 1 000 920,55 zł.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!