Tak, ale po okresie ciężkich prześladowań ludzie szukają tam wiary. Kościół prawosławny upowszechnia wiedzę o rozwoju prenatalnym dziecka i naucza, że należy je chronić. Organizacje pro life stają się tam coraz silniejsze. Z jednej strony chodzi więc o podstawową wiedzę, a z drugiej o pewną wrażliwość sumienia, jaka rozwija się u ludzi, którzy odnajdują wiarę. Zresztą nie należy utożsamiać spraw wiary i obrony życia. Znam wielu ateistów, którzy są przeciwko aborcji, bo posiadają wiedzę, że w łonie matki rozwija się mały człowiek i chcą być uczciwi sami przed sobą.
Jednak na Zachodzie ludzie chyba są świadomi, jak wygląda rozwój dziecka w łonie matki. Mimo tego nie ma tam wielu przeciwników aborcji.
Na pewno jest z tą wiedzą dużo gorzej niż u nas. Przykładowo: w Wielkiej Brytanii jej poziom jest bardzo niski, a dzieci w szkole są nauczane zgodnie z ideologią gender: bez małżeństwa, bez rodziny, bez płodności i bez dziecka. Podobnie jest w Szwecji. Nieco lepiej sprawa wygląda w Hiszpanii, gdzie jest dużo szkół katolickich, które podejmują prawdziwe wychowanie. Na to wszystko nakłada się propaganda w reklamie i mediach. Egoizm i hedonizm powodują, że młodzi ludzie już myślą tylko o sobie i swojej wygodzie.
W Polsce młodzi mają inne aspiracje? To oni są u nas grupą fundamentalnie przeciwną aborcji.
Powiem tak, jeżeli młody człowiek czerpie wiedzę z telewizora, gry komputerowej czy młodzieżowego czasopisma, to właściwie nie ma żadnej wiedzy i łatwo ulega atakującej go ze wszystkich stron ideologii gender. Na szczęście w Polsce młodzież podstawowe wiadomości o świecie otrzymuje w szkole i bezpośrednio od rodziców, którzy je posiadają i przekazują następnemu pokoleniu. Wiele organizacji pozarządowych od lat podejmuje u nas edukację społeczną w dziedzinie obrony życia. Badania opinii publicznej pokazują, że praca ta przynosi pozytywne rezultaty.
—rozmawiał Michał Płociński