Więcej o wyprawie Tybet 2013 i poprzednie odcinki relacji
17 sierpnia 2013, Pustynia Takla Makan
stan licznika: 13 489 km
Kolejny dzień wysokogórskich kilometrów. Tym razem przez Pamir. Znów pokonujemy przełęcze, na których w nocy mróz się sroży. Drogi w Ujgurii są niestety mniej zadbane niż w Tybecie. Serpentyny wśród osypujących się kamienisk i piargów po każdym deszczu nadają się do budowy od początku. Niby też oswoiliśmy się ze specyfiką tutejszych obyczajów drogowych, ale bywa, że jeden złośliwy kierowca ciężarówki potrafi nas zablokować na dłużej. A nasze klaksony nie zawsze wystarczą, bo ich siła argumentu jest mizerna. Po prostu rację ma większy... W jednym przypadku doszło nawet do próby sił, a wymienialiśmy nie tylko argumenty ustne. Nerwy też już mamy zszargane, a walczymy o to by po prostu przeżyć i w zdrowiu do domu wrócić. Jednak im bliżej Kaszgaru, tym i humory mamy lepsze.
Gór mamy już powyżej uszu. Cieszą nas nie tylko zwierzątka spotykane na pastwiskach i na palenisku grilla. Wreszcie ktoś się do nas uśmiecha! Ujgurzy (a także inne mniejszości Xinjiangu – Tadżycy, Kirgizi, Kazachowie) są wiele bardziej żywiołowi i towarzyscy niż Tybetańczycy. Ci ostatni są wprawdzie ciekawscy, czasem nawet uciążliwie, natomiast Ujgurzy bardziej skłonni nie tylko do wymiany finansowo-towarowej, ale i do żartów, dialogu. Z Chińczykami ich nie porównujemy, bo byłby to temat na zbyt poważne rozważania o relacjach i współzależnościach.