Katastrofa samolotu w Belgii. Nikt nie przeżył

Jednosilnikowy samolot Pilatus Porter rozbił się na południu Belgii w prowincji Namur kilka minut po starcie. Zginęło 11 osób - pilot oraz dziesięciu spadochroniarzy

Publikacja: 19.10.2013 18:36

fot. JDrewes

fot. JDrewes

Foto: Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Samolot spadł na pole w miejscowości Marchovelette. Około 10 minut wcześniej wystartował ze sportowego lotniska Namur/Temploux, by dokonać zrzutu spadochroniarzy nad pobliskim miasteczkiem Fernelmont.

Według burmistrza Fernelmont Jeana-Claude'a Nihoula, w samolocie było łącznie z pilotem 11 ludzi. Burmistrz powiedział również, że trzy osoby próbowały ratować się skokiem z samolotu, ponieważ znaleziono trzy otwarte spadochrony.

Na razie nie wiadomo co było przyczyną tragedii.

- Prawdopodobnie podczas lotu samolot stracił jedno ze skrzydeł - powiedział burmistrz Namur Maxime Prevot. Także świadkowie mówią, że widzieli spadające na ziemię skrzydło.

Wszyscy pasażerowie, jak poinformowała stacja RTL, byli członkami jednego z klubów spadochronowych. Na ich powrót czekało w pobliżu miejsca zrzutu wielu krewnych.

Szefowa belgijskiego MSW Joelle Milquet poinformowała, że ofiary katastrofy były w wieku od 20 do 40 lat. Wielu było rodzicami małych dzieci. Na miejsce tragedii przyjechał wieczorem premier Belgii. - Nasze myśli są teraz z rodzinami ofiar - powiedział Elio Di Rupo.

Na lotnisku Namur/Temploux z bliskimi ofiar spotkał się król Filip I Koburg.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!