Co znaczy, że PO jest własnością wyborców?
Platforma Obywatelska nie bez przyczyny w nazwie ma słowo „obywatelska" a w swej genezie demokrację. Tworzyliśmy ją dla ludzi. Duża część członków PO to osoby, które walczyły o Wolną Polskę. Po okrągłym stole nastał okres tworzenia się zrębów demokratycznego państwa. To był czas prób ale także błędów, które polskiej demokracji nie ominęły. W 2001 roku stworzyliśmy Platformę Obywatelską. Naszym głównym celem jest zmienianie na lepsze, ułatwianie życia ludziom. Podczas ostatnich sześciu z rzędu wyborów Polacy zdecydowali, że warto oddać władzę Platformie Obywatelskiej, że jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi. To zaszczyt ale także wielka odpowiedzialność.
Gdzie „Mojżesz PO" prowadzi dzisiaj partię?
Pan premier rzeczywiście niczym biblijny Mojżesz, przeprowadził Polaków przez kryzys. Ten okres zapoczątkowany upadkiem Lehman Brothers był trudny dla całego świata ale także dla Polaków. Dzisiaj mamy problem w postaci symptomów społecznego kryzysu zaufania. Jeśli partia będzie się dzielić, a jej członkowie będą usuwani, to nie wygramy przyszłych wyborów, jestem o tym przekonany. Zacząłem się zajmować Platformą w Warszawie w momencie, kiedy PO nie miała w stolicy nawet dwunastu procent poparcia. Na poziomie krajowym partia miała wtedy dwukrotnie większe poparcie. Ale proces budowy struktur samorządowych, wiarygodności, spełniania oczekiwań nie jest zakończony, on wciąż trwa. Mam na myśli przykład Raciąża, gdzie nie występuje typowo wielkomiejski platformiany elektorat a mimo to w niesprzyjających okolicznościach, można było nawiązać dobre relacje z wyborcami, odbudować wiarygodność i przekuć to w wartościowy proces wyborczy. Ponieważ nie szyld ale człowiek jest najważniejszy. Dzisiaj w Raciążu jest bardzo dobra atmosfera społeczna. Dużo lepsza niż wcześniej. Cała Polska musi być Raciążem Platformy. Tylko wspólną pracą wszystkich członków PO, uda się odzyskać poparcie wyborców. Nasze poparcie nie wzrośnie od podziałów w partii i marginalizowaniu osób. Odpowiedzialność za losy partii powinna spocząć na barkach, tych którzy wiedzą jak wygrywać.
Donald Tusk układając sobie partię rozpoczął proces zmiany trendu spadkowego w PO?
Musimy położyć główny nacisk na aktywność w terenie, a nie tylko w centrali. Na samorządzie opiera się modernizacja kraju. Dokończenie reformy samorządu powinno być teraz naszym głównym celem. W 2008 roku PO realizowała pierwszą część swego jednego z ważniejszych systemowych zobowiązań czyli decentralizacji władzy. Wówczas oddaliśmy znaczną część władzy w ręce samorządów aby następnie – w kolejnym kroku - przekazać środki, które pozwoliłyby realizować to zadanie. Niestety, nadszedł światowy kryzys gospodarczy. Nastał czas niepewności i strachu. Rząd musiał w pierwszej kolejności zabezpieczyć bezpieczeństwo finansowe Polaków a w tak trudnych czasach wymagało to znacznej ilości pieniędzy. Cele systemowe zeszły na drugi plan. Ten czas był trudny dla Polaków, trudny dla przedsiębiorców ale zdecydowanie najtrudniejszy dla samorządów. Ponieważ one otrzymały wiele nowych obowiązków ale nie otrzymały środków na ich realizację. Ostatnie kilka lat to czas reorganizacji w samorządach. Czas trudnych decyzji, czas wyrzeczeń. Z rozmów których wiele przeprowadziłem, wiem że samorządowcy nie boją się wyzwań, nie boją się nowych obowiązków. Głównym powodem jest brak pieniędzy w samorządach. Tam m.in. realizowane są wszystkie projekty unijne. A jeśli nie składa się dobrych projektów, to trudno żeby były one realizowane, a samorządy były zadowolone. Cały ten proces ostatecznie kończy się wynikiem przy urnie wyborczej.