W europejskiej kampanii PSL ostatnio jest niemal nieobecne. Okazją do zaistnienia mogłaby być sobotnia konwencja partii, na którą sztabowcy Stronnictwa chcieli zaprosić szefa frakcji EPP, czyli europejskiej partii ludowej, do której należą w europarlamencie obie partie rządzące.
– PO obrała kurs na Ukrainę w tej kampanii i zaprosiła na swoją konwencję Witalija Kliczkę. My postawiliśmy na europejskich liderów – mówił w rozmowie z „Rz" Adam Jarubas, szef sztabu wyborczego PSL. I dodał, że lider EPP Joseph Daul to francuski farmer, który woli przestawać z ludowcami niż eurokratami z Platformy.
Jednak Daul nie mógł przyjechać na konwencję PSL, a to znaczy, że partia Janusza Piechocińskiego będzie musiała się zadowolić gościem niższej rangi.
W tej sytuacji głównym wydarzeniem sobotniego kongresu będzie przyjęcie list kandydatów do Parlamentu Europejskiego, wśród których są niemal wszyscy parlamentarzyści Stronnictwa. Jarubas zapowiada też niespodzianki, na które ludowcy czekają z niecierpliwością.
– Nasz wynik w tych wyborach będzie zależał w dużej części od kampanii prowadzonej centralnie, czekam na nią – mówi w rozmowie z „Rz" senator Andżelika Możdżanowska, kandydatka numer dwa na wielkopolskiej liście PSL do Parlamentu Europejskiego.