Wśród adresatów znaleźli się m.in. Joanna Kluzik-Rostkowska, Adam Bielan, Michał Kamiński, Jacek Sasin, Anna Fotyga, Elżbieta Jakubiak, Ewa Junczyk-Ziomecka, Anna Fotyga, Michał Borowski, Jan Ołdakowski, Jacek Sasin i Maciej Łopiński.
"Nasze polityczne drogi w kilku przypadkach się rozeszły. Zapewne są między nami różnice jeśli chodzi o ocenę działania prokuratury i instytucji państwowych po katastrofie smoleńskiej. Jak sadzę, wszyscy pamiętamy jednak o patriotycznej postawie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego życiowej drodze. Wszyscy rozumiemy, że uczczenie byłego prezydenta, który zginął na służbie, nie jest sprawą jednej czy drugiej partii politycznej lub grupy – ale kwestią państwową. W tym możemy być zgodni – któż jak nie my ma prawo i zobowiązanie o tym przypominać?" - pisze europoseł.
"Dlatego apeluję abyśmy w dniach rocznicy katastrofy, niezależnie od politycznych kalkulacji, publicznie wsparli budowę w Warszawie pomnika Lecha Kaczyńskiego. Niech wreszcie powstanie" - dodaje.
- Jest czwarta rocznica katastrofy. Każdy z nas coś zawdzięcza Lechowi Kaczyńskiemu. Każdy z nas miał taki okres, kiedy blisko z nim współpracował, wspierał. I myślę, że każdy dojrzał do tego, by poza wszystkimi różnicami powiedzieć jedno: pomnik Lechowi Kaczyńskiemu w Warszawie się po prostu należy - wyjaśnia "Rz" Kowal swoje motywacje do napisania listu.
Jego zdaniem dla osób takich jak np. Kluzik-Rostkowska czy Kamiński, to także okazja, w której "mogą pokazać, że zmiana barw partyjnych, nie zmienia ich oceny własnej przeszłości i współpracy z Lechem Kaczyńskim".