Każda społeczność ma swoich bohaterów

Rozmowa z ?Janem Żarynem, historykiem z UKSW w Warszawie

Publikacja: 03.10.2014 02:00

Każda społeczność ma swoich bohaterów

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rz: W Bełchatowie pojawił się pomysł, by ulicę, przy której mieszka siatkarz Mariusz Wlazły, nazwać jego nazwiskiem. Jak pan ocenia tę propozycję?

Jan Żaryn:

Każda lokalna społeczność ma swoich bohaterów, a bohater niejedno ma imię. Nie ma więc powodu, by krytykować ten pomysł jako wyraz infantylizmu czy braku wyczucia, kto powinien być patronem ulicy. Niepokojące jest jednak to, że lokalna społeczność chce już teraz tak jednoznacznie podsumować życie tego bardzo młodego jeszcze człowieka.

Mariusz Wlazły był najlepszym siatkarzem turnieju, w którym nasza reprezentacja zdobyła mistrzostwo świata.

Niezależnie od jego dokonań, mianowanie na patrona ulicy osoby wciąż żyjącej jest ryzykowne. Panu Wlazłemu życzę jak najlepiej i wierzę, że dokona w życiu jeszcze wielu wspaniałych rzeczy, ale nikt nie może mieć przecież pewności, jak będzie wyglądała jego przyszłość. Stąd w Warszawie jest zwyczaj, że musi upłynąć co najmniej pięć lat od śmierci danej osoby, by można było nazwać jej imieniem ulicę.

Po co czekać aż pięć lat?

To wyraz pokory wobec życia ludzkiego, zarówno jego białych, jak i ciemniejszych kart. Potrzebujemy czasu, by ocenić, czy człowiek rzeczywiście wpisał się w szerszy kontekst historii. Mój ojciec Stanisław Żaryn ma swoją ulicę w Warszawie. Zmarł w 1964 roku, jednak w PRL nikt z rodziny ani z przyjaciół nie myślał nawet, żeby starać się dla niego o takie wyróżnienie. Dopiero w latach 90. uznano, że jako jeden z tych, którzy po wojnie odbudowywali Warszawę, zasługuje na ulicę swojego imienia. Po 30 latach od jego śmierci można było sprawdzić, czy w pamięci pewnych środowisk jego dokonania utrwaliły się negatywnie czy pozytywnie.

Właściwie po co nam patroni ulic? Nie można ich numerować...

Przykładem na to jest na pewno Manhattan. Jednak nazywanie ulic imionami osób ważnych dla społeczności to prowadzenie pewnej lekcji. ?Jest ona szczególnie potrzebna, jeśli chodzi o nasze miejsce ?w cywilizacji europejskiej. Z po-?kolenia na pokolenie stajemy się jej częścią właśnie poprzez skuteczną edukację historyczną. Tę więź zawdzięczamy stałej obecności w naszym życiu konkretnych nazwisk, wydarzeń ?i dat. Warto jeszcze wspomnieć ?o tzw. małej ojczyźnie. Jest wielu lokalnych, wspaniałych bohaterów, o których nie wiedzą mieszkańcy innych regionów. Odwiedzając Śląsk, Kaszuby ?czy Podlasie, za pośrednictwem nazw ulic, placów i parków możemy poznawać ciekawą historię tej społeczności.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!