Sondażowe wyniki potwierdzają tezę, że dotychczasowym włodarzom miast łatwiej jest zapewnić sobie reelekcję, niż pretendentom odebrać im władzę.
Dwóch spośród prezydentów ośmiu największych miast zwyciężyło już w pierwszej turze. W Łodzi Hanna Zdanowska z PO z wynikiem 54,2 proc. pokonała kandydatkę PiS Joannę Kopcińską, a w Lublinie Krzysztof Żuk (PO) z poparciem niemal 60 proc. zdeklasował popieranego przez PiS Grzegorza Muszyńskiego.
Zwycięstwo Zdanowskiej jest dla PO tym istotniejsze i zaskakujące, że pojedynek w Łodzi był jednym z priorytetowych dla PiS. – Jestem zaskoczona, ale to oznacza, że mieszkańcy widzą we mnie już bardziej samorządowca niż polityka. Głosowali na mnie nie tylko wyborcy PO, ale również PiS czy SLD – mówi „Rzeczpospolitej" Zdanowska.
Dla Kopcińskiej to duże rozczarowanie. – Pracowałam po to, żeby przekonać łodzian do mojego pomysłu. Ten wynik mógł być lepszy – przyznaje.
W innych miastach dwa najbliższe tygodnie będą obfitowały w zaciekłe pojedynki o każdy głos. W pierwszej turze nie udało się wygrać m.in. prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu, który zdobył niecałe 40 proc. głosów. W drugiej turze będzie musiał się zmierzyć z popieranym przez PiS byłym radnym PO Markiem Lasotą. W przekonaniu go do startu pomógł Jarosław Gowin. – Liczę, że na naszego kandydata zagłosują rozczarowani wyborcy PO i ci, którzy w pierwszej turze poparli Łukasza Gibałę (zajął trzecie miejsce – red.) – wyjaśnia były minister sprawiedliwości.