Mieszkanie składało się z dwóch pomieszczeń: pokoju i wielofunkcyjnej kuchni. Sito odbijało się w pokoju na ławie pod telewizorem. Irenka cięła niedużą gilotyną odbite już kartki A4 na pół, żeby format był poręczniejszy. Wojtek, który zanim go wyrzucili, pracował w Inco, z dumą chwalił niespełna dwuletniego potomka, który z determinacją opierał się o drzwi. – Jeszcze nie gada, ale wie, że trzeba drzwi pilnować, tak go w Solidarności Walczącej wyszkoliliśmy – śmiał się.
Mieszkanie było we Wrocławiu gdzieś przy Prusa. Drukarnia działała przez kilka lat, bo Solidarność Walcząca miała najmniej wpadek. Dziś ta scenka przypomina czytankę z książki dla młodzieży wydanej ku pokrzepieniu serc, ale wtedy, w latach 80. tak to właśnie smutno, a zarazem romantycznie i patriotycznie wyglądało.
U Kornela Morawieckiego drukowali właściwie wszyscy. Albo dlatego, że nie mieli swoich drukarni, albo dlatego, że zaliczyli wpadkę. Chętnie też oddawało się Walczącej bibułę w kolportaż, bo docierała najszerzej. A SW brała wszystko, co mieściło się w kanonie szeroko pojętej walki z komuną.
W drugiej połowie lat 80. wrocławska opozycja nie tylko była podzielona światopoglądowo i życiorysowo – na tych, którzy związani byli z Regionem NSZZ „S”, i tych, którzy postanowili iść własną drogą organizacyjną – jak Kornel Morawiecki, ale także pokoleniowo – na tych szczelnie zakonspirowanych i na tych, którzy wobec osłabienia władz PRL-u, czy też przyjęcia nieco bardziej liberalnego kursu, postanowili działać otwarcie – na ulicy albo w różnych grupach politycznych, takich jak ruch Wolność i Pokój czy też happeningowo, jak Pomarańczowa Alternatywa. Oczywiście robienie jednego i drugiego było zabronione, bo nie da się być w konspiracji pod własnym nazwiskiem. Tylko jak wytłumaczyć młodemu drukarzowi z podziemia, że nie wolno mu się przyłączyć do happeningu obśmiewającego rocznicę rewolucji październikowej?
– Jak ja wam wtedy zazdrościłem! – powiedział mi kiedyś szczerze Kornel Morawiecki, kiedy go zapytałam, czy podobało mu się to, co robiła młoda opozycja we Wrocławiu.