Odkryć Katyń w Ameryce

11 października 1951 roku rozpoczęły się pierwsze przesłuchania przed komisją śledczą Kongresu USA ds . zbadania zbrodni katyńskiej. Przypominamy tekst archiwalny z 2010 roku.

Aktualizacja: 11.10.2017 15:51 Publikacja: 11.10.2017 00:01

Reprodukcja fotografii z ekshumacji przeprowadzonej w 1943 roku

Reprodukcja fotografii z ekshumacji przeprowadzonej w 1943 roku

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

– Śp. Andrzej Przewoźnik bardzo liczył na to, że przy okazji konferencji upamiętniającej 70. rocznicę zbrodni katyńskiej w Bibliotece Kongresu uda się pootwierać zakamarki amerykańskich archiwów i odnaleźć nieznane jeszcze dokumenty – mówi „Rz” prof. Marek Konarzewski, konsul ds. nauki i technologii w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.

Jak zauważa, teraz zadanie to może być łatwiejsze. – Po tej tragedii na każdym kroku odczuwamy przychylność Amerykanów i sądzę, że pozwoli ona również znacznie szerzej otworzyć drzwi do archiwów w USA – podkreśla prof. Konarzewski, dodając, że dotychczas nie dokonano przyzwoitej kwerendy dokumentów związanych z Katyniem. Dlaczego? – Najpierw rządy USA niechętnie otwierały archiwa, potem na drodze stały m.in. przeszkody biurokratyczne.

Nadzieję na odnalezienie nowych dokumentów mają też Alex Storożyński – prezes Fundacji Kościuszkowskiej – i Allen Paul – autor książki „Katyń”, którzy są współorganizatorami zaplanowanej na 5 maja konferencji w Bibliotece Kongresu.

– Katastrofa samolotu może w tym pomóc. Przed tygodniem Amerykanie w ogóle nie mieli bowiem pojęcia o tym, czym był Katyń. O tragedii pod Smoleńskiem poinformowały jednak wszystkie amerykańskie gazety, budząc wśród ludzi zainteresowanie tą sprawą – mówi „Rz” Alex Storożyński.

Komputer nie pomoże

– W archiwach na terenie USA znajduje się wiele dokumentów dotyczących Katynia, ogromna większość z nich wiąże się z raportem Komisji Maddena, który zawiera ponad 2400 stron – wyjaśnia „Rz” Kyle Parker, doradca polityczny w Komisji ds. Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ray John Madden stał na czele powołanej w latach 50. specjalnej komisji Kongresu ds. Katynia, której członkowie – mimo milczącej zgody władz USA na sowiecką wersję zbrodni – domagali się ujawnienia prawdy.

– Większość dokumentów została już upubliczniona i opisana przez badaczy. Zasoby narodowych archiwów są jednak tak ogromne, że choć nic nie jest ukrywane, to znalezienie wszystkich dokumentów nie jest takie proste. Nie wystarczy wpisać „Katyń” do komputera i przejrzeć, co wyskoczyło na ekranie. W niektórych przypadkach trzeba po prostu ręcznie przeszukać pudło za pudłem z nadzieją, że znajdzie się nieodkryty jeszcze dokument – dodaje Parker.

Zaginione relacje

Na co jeszcze mogliby natrafić badacze? – Nie sądzę, by było tam coś przełomowego, ale gdy zajmujesz się dokumentami, które mają 50, 60 czy 70 lat, to nigdy nie wiesz, co tam jeszcze może być – podkreśla Parker. Być może historykom udałoby się odnaleźć dokument z opisem relacji ppłk. Johna Van Vlieta z amerykańskiej armii, którego Niemcy w kwietniu 1943 r. przewieźli do Katynia w grupie jeńców alianckich i który gdy tylko wrócił do swoich, poinformował o wszystkim wysokich oficerów amerykańskich. Ci kazali mu jednak nigdy więcej nic nie mówić o tej sprawie, a jego zeznania w tajemniczy sposób zaginęły gdzieś w archiwach. Wartościowe byłyby też zdjęcia lotnicze z lat 40.

– Bardzo dobrze byłoby, gdyby Amerykanie poza oficjalnymi dokumentami udostępnili nam też notatki i wszystko, co służyło za podstawę prac komisji Maddena, np. zdjęcia, luźne odręczne notatki, które były sporządzane w trakcie obrad, stenogramy. Często różne drobne informacje, które nie znalazły się w ostatecznej wersji raportu, mogą bardzo wiele powiedzieć – dodaje prof. Konarzewski.

20 widzów w Kongresie

Po tragedii pod Smoleńskiem media w USA informowały nie tylko o samej katastrofie, ale też o masakrze polskich żołnierzy w 1940 roku. Również w uchwalonej przez Kongres rezolucji oddającej cześć zmarłemu prezydentowi znalazło się przypomnienie, że „od kwietnia do maja 1940 roku NKWD wymordowało ponad 22 tys. polskich przedstawicieli rządu, oficerów wojska i cywilów”.

Dowodem dobrej woli Amerykanów jest m.in. zgoda na wyświetlenie w ostatni piątek w Kongresie „Katynia” Andrzeja Wajdy. Film obejrzało jednak tylko około 20 osób. – Byłam tu wcześniej, bo spodziewałam się tłumów. Niestety, tłumów nie było. Ci, którzy przyszli, na pewno długo jednak tego filmu nie zapomną – mówi „Rz” Sylvia Daneel, urodzona w Warszawie amerykańska aktorka. – Mam nadzieję, że po katastrofie pod Smoleńskiem świat pozna prawdę o wydarzeniach z 1940 roku – dodaje Daneel, której kuzyn zginął w Katyniu.

– Śp. Andrzej Przewoźnik bardzo liczył na to, że przy okazji konferencji upamiętniającej 70. rocznicę zbrodni katyńskiej w Bibliotece Kongresu uda się pootwierać zakamarki amerykańskich archiwów i odnaleźć nieznane jeszcze dokumenty – mówi „Rz” prof. Marek Konarzewski, konsul ds. nauki i technologii w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.

Jak zauważa, teraz zadanie to może być łatwiejsze. – Po tej tragedii na każdym kroku odczuwamy przychylność Amerykanów i sądzę, że pozwoli ona również znacznie szerzej otworzyć drzwi do archiwów w USA – podkreśla prof. Konarzewski, dodając, że dotychczas nie dokonano przyzwoitej kwerendy dokumentów związanych z Katyniem. Dlaczego? – Najpierw rządy USA niechętnie otwierały archiwa, potem na drodze stały m.in. przeszkody biurokratyczne.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej