Byli koledzy z Platformy zarzucają Joannie Kopcińskiej interesowność w drodze do politycznej kariery. Przyjaciół z PiS cieszy jej pracowitość i otwartość. Patrząc na to, jak szybko i daleko zaszła w polityce, można mieć wrażenie, że i jedni, i drudzy mają rację.
Uśmiechnięta, ubrana szykownie, pasuje do powściągliwego Mateusza Morawieckiego, choć działacze PiS z trudem przyznają, że premier ze swoją rzeczniczką raczej się dotychczas nie znali. A jeśli już – to raczej przelotnie. Kto ich więc zeswatał? – Proszę pytać wyżej, ja w tych negocjacjach nie uczestniczyłem – mówi jeden z posłów PiS.
Zadanie, jakie PiS postawił przez Joanną Kopcińską, zdradziła sama zainteresowana podczas przyjmowania nominacji na rzeczniczkę rządu: – Będę ciężko pracowała, aby nasz kraj był dumny z tego, co robi rząd PiS – stwierdziła minister Joanna Kopcińska.
Tomasz Kacprzak, radny miejski z Łodzi, PO, powiedział z przekąsem: – Jeszcze niedawno była dumna z tego, co robi rząd PO.
Nie ma co ukrywać – polityka informacyjna rządu Beaty Szydło kulała. Informacje reglamentowano (większość ministerstw nie ma nawet rzeczników, Centrum Informacyjne Rządu istniało praktycznie z nazwy), nie odpowiadano na niewygodne pytania dziennikarzy, a krytyczne materiały były uznawane za atak na rząd. Jeśli wierzyć niektórym posłom, kierownictwo PiS od dawna dostrzegało problem z komunikacją na zewnątrz.