Jak wskazują eksperci Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, protekcjonizm, wojny handlowe, szczególnie te na linii USA–Niemcy, a także turbulencje na rynkach finansowych oraz zacieśnianie warunków finansowania na poziomie globalnym mogą się odbić negatywnie na polskim eksporcie.
Z punktu widzenia naszego kraju tradycyjnie największy wpływ na wyniki obrotów handlowych będzie miała koniunktura w krajach Unii Europejskiej (trafia tam niemal 80 proc. naszego eksportu), w szczególności w strefie euro. A ta ostatnia niestety od kilku miesięcy słabnie, o czym świadczą m.in. gorsze wyniki PKB za III kwartał, korekty w dół szacunków wzrostu gospodarczego na cały rok oraz pogarszające się wyniki indeksu PMI. Osłabienie nastrojów ma geograficznie szeroki zakres, obejmuje zarówno największe gospodarki Eurolandu – Niemcy, Francję, jak i pozostałe kraje. Ze względu na silne powiązania gospodarcze (to nasz partner handlowy numer jeden, zarówno jeśli chodzi o eksport, jak i import) szczególnie niepokojące dla naszych firm są sygnały o wyhamowaniu gospodarki Niemiec. Tym bardziej że udział procentowy Niemiec w polskim eksporcie to już 28 proc. (stan po trzech kwartałach br.).